10 stycznia 2011
tyle o tobie wiem ile o tobie nie wiem
wciąż nieobce mi są niedosyty, choć tak zniewalająco
jest być świadomym jakiejś świeżej nowiny. że się brzydzisz
kotami z kurzu, że zdradzasz rilkego z ckliwym umberto
(jeden sypia w szufladzie drugi pod poduszką ale obiecałaś
mu dodatkową szansę), że budzi cię rano krzyk kudłatego
Smitha mimo protestów córki, która już od ery płodowej
nienawidzi pierwszych taktów "Crystal Palace", że niedocięte
żółtko rozlewa się na spodku zawsze zgodnie z ruchem
wskazówek zegara, że herbata wiecznie skazana na tęsknotę
do kostki cukru, że cierpisz na autoironię - chronicznie
i wstydliwie - obarczając społeczeństwo winą za swoją
powykańczaną ornamentami poezję, że owo społeczeństwo
najpierw wyniosło cię w chmury, potem skazało na banicję,
a teraz po raz trzeci buchnęło wycieraczkę spod drzwi.
tobie teraz łyso i chrzęści. wciąż nieobce mi są niedosyty
gdy nieśmiało zazdroszczę ci jak sam tępy skurwysyn,
nawet tych brzydkich zapachów wtartych podeszwami
w próg. nie wszystkie nasze historie muszą być od razu
wiarygodne, a między konfabulacją i niedopowiedzeniem
jest miejsce na wrażliwe gniazdo, którego będę bronił
w kompletnie zaparte, póki zaciekle jestem niedosycony.
25 listopada 2024
AfrykankaTeresa Tomys
25 listopada 2024
2511wiesiek
25 listopada 2024
Bajkaabsynt
25 listopada 2024
0019absynt
25 listopada 2024
Pod skrzydłamiJaga
25 listopada 2024
Widzenie wielu poetówdoremi
25 listopada 2024
refleksjasam53
25 listopada 2024
AniołyBelamonte/Senograsta
25 listopada 2024
Wróciłem do domu, MamoArsis
24 listopada 2024
Nie ma lekko...Marek Gajowniczek