31 maja 2010
ci duńscy piromani...
Baśka chichocze natrętnym Iwaszkiewiczem.
Patrz! Ta jego upierdliwa spostrzegawczość!
Z lubością doszukiwał się w Duńczykach perwersji
- sam w spiżu siebie - dobroduszny Obelix.
Brniemy z Baśką suszą ulicy, a w zogniskowaniach witryn
przypadkowi przechodnie umierają stojąc.
Po prostu: odpalają się jeden od drugiego,
jak spersonifikowane goldeny w papierowych melonikach.
Tak gorącymi emocjami jesteśmy gnani, od tu do tu,
że pocieramy sobą o teraz, jak o draskę, zbyt często.
Każde z nas wielokrotnie zaiskrzyło na dożywotni zakaz
zbliżania się do łatwopalnych przedmiotów
- w tym do świątyni nagiego lustra.
Patrzenie sobie ciągle w oczy,
incydentalnie grozi samozapłonem narcyzmu.
"Jarosław I. honorowy syn Kalnika (to koło Kijowa, Basiu)
- etyczno-moralny wzorzec dla ubogich duchem"
Nie, to mi się nie mieści, zwłaszcza tu,
gdzie źle się dzieje, więc współwybuchem
rozżarzamy się do śmieszności:
Basia, ja i ta ulica pełna Duńczyków.
30 kwietnia 2025
Toya
30 kwietnia 2025
Bezka
30 kwietnia 2025
Eva T.
30 kwietnia 2025
Bezka
30 kwietnia 2025
sam53
29 kwietnia 2025
Eva T.
29 kwietnia 2025
Yaro
28 kwietnia 2025
Yaro
28 kwietnia 2025
Marek Gajowniczek
27 kwietnia 2025
Marek Gajowniczek