6 listopada 2010
mareczek
więc popatrz. masz niewiele więcej niż półtorej minuty,
by nam obu udowodnić, że dziewiętnaście lat, to tyle
co od wczoraj. ja już się niecierpliwię, wysyłając sygnały
dymne coraz szybciej i szybciej, bez zbędnego zaciągania.
to wpychające słowa z powrotem w gardzioł, to nie jest
wiatr, choć ostrzegali w radiu, że będzie tak jakby ktoś
powiesił całą watahę bezpańskich psów. nie rozklejaj się.
to twój syn? twoja żona? ach nie - twoja kobieta, bo jesteś
w trakcie rozwodu z życiem boleśnie poznaczonym przez sukę,
której warczenia nie mogłeś zrozumieć. zapamiętam. niewiele
a zostałbyś moim jedynym szwagrem. nie. nie wiem, czy to fart
czy pęknięta wewnętrznie przeszłość, która ma ci się gorzej.
zobacz, Agnieszka nie narzeka. gadu-gadu, a miałeś o sobie.
czego ci nie wystarczyło? szczypty odwagi, czy czasu, który
przeciekł na pętlę nadjeżdżającym zbawiennie tramwajem?
zacznij planować od zaraz te kilka banałów, którymi mnie
dopadniesz w kolejne nie wiadomo kiedy. może nie będzie czym
zasłonić się przed nagłym atakiem pamięci. czep się tej nadziei.
15 stycznia 2025
*** *sam53
15 stycznia 2025
15.01wiesiek
15 stycznia 2025
Wciąż i wciążabsynt
15 stycznia 2025
Zatamować przeciekającyabsynt
15 stycznia 2025
0032absynt
15 stycznia 2025
"Za dzikiej róży zapachemJaga
15 stycznia 2025
MandarynkiMarek Gajowniczek
15 stycznia 2025
Exodus (zagubienie się)Belamonte/Senograsta
14 stycznia 2025
Nowy RokTrepifajksel
14 stycznia 2025
Pożegnanie (post mortem)Deadbat