5 listopada 2010
mejd in połlend
od dziecka niełatwym człowiekiem jestem
to niezbity dogmat - gdybym był łatwy
to dawno już bym się popsuł
przypuśćmy
zrobiliby mnie w Chinach
dziecięcymi niewprawnymi rąsiami
na których taśmowe odciski
miałbym nierówne krawędzie pod sufitem
profil lepszy od gorszego
i brak gwarancji że pożyję dłużej
niż do zgonu
drogie nieletnie chińczyki które mogłyście
mnie złożyć z zamkniętymi skośnie źrenicami
wszyscy mamy pełne kaftany szczęścia
od waszych zalatuje ryżem Wielkim Murem z dykty
i zmurszałą od ryżu dyktaturą
moje pachną mną
jak w dokręconym na fest zegarku
w moich genach: made in Poland
tu pod kochanowską lipą albo tam gdzie dzięcielina pała
(różnica dwudziestu metrów to żadna różnica)
się właśnie stałem - to był październik
jeszcze nie jestem gotów odkryć
czy mam być dumny czy bardziej zawstydzony
kreatywność logicznego kojarzenia myśli w pary
była stanowczo poza oferowaną wersją podstawową
ale gdzieś po drodze z punktu stworzenia
nie tak zaiskrzyły aksony
nie tak
26 listopada 2024
doskonałośćBelamonte/Senograsta
26 listopada 2024
Oczekiwanie na nowego GodotaMisiek
25 listopada 2024
AfrykankaTeresa Tomys
25 listopada 2024
2511wiesiek
25 listopada 2024
Bajkaabsynt
25 listopada 2024
0019absynt
25 listopada 2024
Pod skrzydłamiJaga
25 listopada 2024
Widzenie wielu poetówdoremi
25 listopada 2024
refleksjasam53
25 listopada 2024
AniołyBelamonte/Senograsta