17 maja 2010
Telfast to za mało
wychodzi zza krzaków, pełza po ławkach. małgorzata nie znosi kwitnących jabłoni
i tęsknych spojrzeń poczciwych brzydali, których litościwie przytula się
do piersi. potem wychodzą z nich piękni dranie. za późno, żeby uciekać,
chyba że w miejsca, co nie pozwalają zapomnieć. małe dziewczynki plotą
tam wianki, trochę większe gubią, a ona próbuje wygonić z siebie te mruczki
zrzucane z okien przez instynkt, człowieka, który nie chce wyjść, choć dawno
po szczytach. pamięta; rok temu też byli parkowymi insektami –
pewna otyła kobieta w średnim wieku łzawiła na ich widok.
20 września 2025
dobrosław77
20 września 2025
Belamonte/Senograsta
19 września 2025
jesienna70
19 września 2025
absynt
19 września 2025
wiesiek
19 września 2025
absynt
19 września 2025
ajw
19 września 2025
ajw
18 września 2025
absynt
18 września 2025
Toya