27 lipca 2011
3. Pomiędzy udami: Oliwia
Oliwia, którą poznała na wieczorze panieńskim koleżanki była jedną z tych kobiet, które będąc w związku z mężczyzną uśmiechają się do kobiet dwuznacznie, by nocami miewać fantazje erotyczne z ich udziałem. Miała brązowe oczy, które lśniły w promieniach słońca, smukłe palce i dłonie, choć cała była miękka i kobieco zaokrąglona, biust pełny i urocze dołeczki podczas częstego i nieśmiałego z lekka uśmiechu, była też troskliwa, ciepła i opiekuńcza względem koleżanek. Potulna i cicha za dnia, ale czasem nocami lubiła okiełznać tkwiącą pod skórą Lilith żądzę, przywiązując ją sznurem korali do łóżka. Może alkohol to sprawił, że będąc jeszcze u koleżanki w domu i pijąc fantazyjne drinki przez rurkę z kolorowymi pawiami z papieru Oliwia uśmiechała się do Lilith tak, jakby cały świat przestawał się dla niej liczyć. Usiadły obok siebie zajęte rozmową. Włosy proste, kasztanowe i do ramion Oliwia zaczesane miała gładko i Lilith pozwoliła sobie na wetknięcie w te lśniące włosy kolorowego pawia i ten gest został odwzajemniony. Niezobowiązująca rozmowa zapoznawcza zaczęła powoli przeradzać się w obietnicę pięknej znajomości. Idąc z dziewczynami na tramwaj, a później jadąc nim na dalszy ciąg imprezy nie spuszczały z siebie wzroku, a całe towarzystwo momentami rozpływało się w mroku i grudniowym mrozie za oknem.
W klubie, gdy cokolwiek przestało się liczyć Lilith porwała Oliwię do tańca. Kołysząc się obok w rytm muzyki coraz bardziej przysuwały się do siebie, najpierw nieśmiałe dołeczki broniły Oliwię odrobiną zawstydzenia, jednak w pewnej chwili, wciąż tańcząc razem, gdy Lilith położyła zdecydowaną dłoń na jej biodrach Oliwia westchnęła głośno i zamknęła oczy. Przez ułamek sekundy wszystko wokół zamarło. Lilith wzięła głęboki oddech, delikatnie ścisnęła dłoń Oliwii i przesunęła palcami wzdłuż jej twarzy szukając jej spojrzenia. I gdy tylko otworzyła oczy i uśmiechnęła się lekko pociągnęła ją za sobą i razem zniknęły za drzwiami toalety. Musiały się poczuć tu i teraz, nieważne było uciążliwe pukanie do drzwi, teraz liczył się tylko wszechogarniający i niebezpiecznie pobudzający zapach spragnionych i rozpalonych kobiet, które niecierpliwymi rękoma pieściły się nawzajem, jakgdyby chcąc zagarnąć dla siebie jak najwięcej tej odurzającej woni. Czarna sukienka, która ledwie zakrywała koronkę pończoch Lilith i podkreślała jej pośladki teraz zsunięta z ramion odkrywała czarny koronkowy stanik, talię zaznaczał szeroki zielony pas uwydatniający biodra, równie krągłe jak biodra Oliwii w szarej sukience, prostej i klasycznej, która zakrywała uda do połowy, a teraz uniesiona do góry odsłaniała śliczne koronkowe figi, delikatne i subtelne, wiązane po bokach różowymi jedwabnymi tasiemkami. Sprężystości pośladkom obu zafascynowanych sobą kobiet, których usta wpijały sie w szyje i piersi dodawały wysokie czarne botki,lśniące jak gładkie włosy Oliwii, za które Lilith musiała pociągnąć odchylając jej głowę do tyłu. Nie przestając całować kolanem rozsunęła jej gładkie i pełne uda, a palcami zaczęła niespiesznie gładzić jej łechtaczkę. Oliwia ściągnęła z szyi Lilith długi sznur korali i jednym ruchem obruciła ją tyłem do siebie i skrępowała przeguby jej dłoni na plecach i pochyliła ją do przodu, pocałowała wyprężone pośadki, po czym wniknęła szybko w spragnioną Lilith i posuwistymi ruchami doprowadziła ją do spazmatycznych krzyków, jedncześnie nie pozwalając wykonać jej najmniejszego gestu. I wtedy Lilith czuła się tak slodko zniewolona, że zgadzała się na wszystko bez żadnego ale. Oparła głowę o ścianę, a tuż obok Oliwia przysunęła swoją dłoń pachnącą rozkoszą i w między czasie drugą dłonią rozplątała korale. Lilith nie czekała długo, otworzyła drzwi kabiny i posadziła ją na kafelkach przy umywalce, językiem skosztowała spragnionych ud, i wtuliła w nie twarz, językiem wnikając w głąb Oliwii. I pomagając sobie trzema palcami spowodowała krople potu i rumieńce na jej delikatnej twarzy. Gdy Oliwia przymróżała oczy a głowę oparła o taflę lustra nad umywalką i zaczęła jęczeć, na dłoni Lilith przybyło rozkosznie ciepłej i lepkiej wilgoci sączącej się z rozpalonej do granic pochwy. Jeszcze ostatkiem sił wtuliły sie w siebie, drżące i delikatne, piękne spełnieniem i rozespane. Nie zamieniły ze sobą słowa ubierając się powoli i uśmiechając się czule, umyły dłonie i twarze, a potagrane włosy lekko przeczesały sobie nawzajem palcami. Jeszcze rozpalone wracały do koleżanek starając się niezauważać ich pytających spojrzeń. Upojna i zaskakująca noc przechodziła w poranek i trzeba było wracać do siebie.
Spotykały się często, w różnych miejscach, częściej jednak publicznych, ponieważ obie nie były same. A później Oliwia wyprowadziła sie od męża i już bez jakichkolwiek przeszkód mogły się sobą upajać. I lubiły zabawy ze szpicrutą, która ze świstem znaczyła pośladki Oliwii, nigdy nie miały żadnych zachamowań, zawsze gotowe spełniać swoje najskrytsze i najbardziej wyuzdane fantazje, wciąż wyznaczając sobie nowe szczyty perwersji. Któregoś dnia nagle zamilkły względem siebie. Lilith zupełnie przypadkiem i nie ze swoim mężem zaszła w ciążę, a Oliwia wyprowadziła się z Wrocławia do domu rodziców na wieś, a później okazało się że miała wypadek i niemal całkowicie straciła wzrok.
22 listopada 2024
wierszejeśli tylko
22 listopada 2024
Pod miękkim śniegiemJaga
22 listopada 2024
Liście drzew w czerwonychEva T.
22 listopada 2024
Potrzeba zanikuBelamonte/Senograsta
21 listopada 2024
Drżenia niewidzialnych membranArsis
21 listopada 2024
21.11wiesiek
21 listopada 2024
Światełka listopadaJaga
21 listopada 2024
4. KONTAKT Z RZECZYWISTOŚCIĄBelamonte/Senograsta
20 listopada 2024
FIANÇAILLES D'AUTOMNEsam53
20 listopada 2024
2011wiesiek