20 sierpnia 2010
egzystencja codzienna
wciąż echem odbija się o moje oczy
wspomnienie
choć już zamazana Twa postać
widzę jeszcze usta szepczące
myśli zabłądziły w labiryncie amnezji
doszukuję się Ciebie
lecz odświeżone czyny
nie biją łuną zmysłowości
czas zabrania mi siebie trwonić
by liczyć jego upływ
żyję kolejną radością
taką bez bagażu
pusta walizka czeka by spakować w nią
kolejne uniesienia
a ja
płynę niesiona falą słów
osuszoną poduszkę
opuścił już Twój zapach
z premedytacją obejmuję ją by się pożegnać
3 października 2024
Pieprzyć to!Eva T.
3 października 2024
cudzołóstwoMelancthe
3 października 2024
Demon z popiołówMarek Gajowniczek
3 października 2024
Światła porankaJaga
3 października 2024
Kwiatki u sąsiadki.Eva T.
3 października 2024
kawał drogiYaro
2 października 2024
0210wiesiek
2 października 2024
jestemYaro
2 października 2024
Javioletta
2 października 2024
jesienny listsam53