17 sierpnia 2010
Dach
twarz mam zwróconą ku niebu
mówią na mnie dach
jestem ponad podziałami
na piersiach mam pas startowy
nasłuchuje jak gołębie klaszczą skrzydłami
na imię mi dach
zakrywam rozkrzyczane przestrzenie
brudy rozkosz i samotność
jestem ponad podziałami
przed świtem ogolę twarz z anten
wypluję resztki sadzy
i przestanę być dachem
dosyć już palącego słońca
dosyć już ciężkiego śniegu
dotknij mnie nagą stopą
bosym nieschodzonym ciałem
tutaj nikt cię nie znajdzie nie zobaczy
i będziesz w połowie drogi
do nieba
unosząc się nad ziemią
jak mrucząca czarna kotka
6 września 2025
ais
6 września 2025
wiesiek
6 września 2025
dobrosław77
5 września 2025
violetta
5 września 2025
absynt
5 września 2025
sam53
5 września 2025
sam53
5 września 2025
ajw
5 września 2025
ajw
5 września 2025
ajw