1 maja 2011
Niczym marionetki.
Już łokcie bolą od patrzenia
na przelewające się tłumy
i świat nie kojarzy się różowo
nawet poduszka smutno zwiesiła
nad parapetem okna swe białe rogi
życie tak goni nieustannie
ubliża bliźnim
stawia przeszkody
czasem przepadnie jak kamień w wodę
chore ułudy łomoczą w głowie
ktoś tam z przechodniów ma mętlik w mózgu
a inny biegnie niczym pies gończy
jedząc w pośpiechu kanapki
wiążąc w kokardki czarne sznurówki
niczym marionetki
w teatrze życia codziennego
17 maja 2025
wiesiek
17 maja 2025
dobrosław77
17 maja 2025
violetta
16 maja 2025
sam53
16 maja 2025
Toya
15 maja 2025
sam53
15 maja 2025
Bezka
15 maja 2025
wiesiek
15 maja 2025
violetta
14 maja 2025
Toya