20 sierpnia 2010
TRANSCENDENCJA NA ZAPLECZU U FRYZJERA
Fryzjer po wykarczowaniu lasu jest zdumiony
że z poety zrobił prostaka i dzięki temu
udaje mi się wycyganić papierosa
powietrze pachnie jak chorizo,
i chociaż wziąłem plecak, nigdzie nie widzę szkoły
a ksiązki mają zapach taniego plastiku
zaplecze staje się nagle nową meliną
atomowym schronieniem przez kilka sekund
zanim rzucę peta w ciemność i odejdę
powołaliśmy Giordano Bruno i jego gwiazdy
w których widział dalekie słońca
deklamuję: „zginął dla prawdy
a jednak dla zasad, które zrodziły się
jako SPOSÓB PRZETRWANIA"
fryzjer mówi ironicznie, dając do zrozumienia
że jest kobietą i kiedy facet chciałby młócić zboże
ona odsiewa plewy
i choć przyszedłem tylko zgolić łeb
już wiemy, że łysy
nie mam dokąd iść
„Niech ci będzie” - mówię
widząc, że namiętnie
podpala mój stos
Czym by się stało nagradzane dobro
1 lutego 2025
madonna niekarmiącaToya
1 lutego 2025
jeszczeTeresa Tomys
1 lutego 2025
balTeresa Tomys
1 lutego 2025
0102wiesiek
1 lutego 2025
pustynna symfonia (II)AS
1 lutego 2025
Jak ślicznievioletta
1 lutego 2025
kwiaty na poddaszuYaro
1 lutego 2025
Sroka MonetaToya
1 lutego 2025
Wielka dusza /Mahatma/wolnyduch
1 lutego 2025
Każdy ma własne Himalajewolnyduch