15 maja 2011
***
Jeszcze nie pora by szukać przyczyny
Jeszcze do oczu podnoszę tę scenę
Usiadła napięta jak spłoszona nimfa
Ściskając kurczowo grudkę przeczucia
Długo patrzyliśmy sobie w oczy
Wsłuchani w koncert rozrywanej duszy
Zbrukane serce obmywały
kolejne fale cierpienia
aż stało się czyste,
doskonałe, marmurowe
Gotowe popękać w misterną mozaikę
Na zewnątrz wszystko było zwyczajne
Niebo nie spadło na nas z trzaskiem
Z ust płynęły słowa wyważone
Przykładna retoryka, celne argumenty
Nie sposób było uratować tej miłości
5 listopada 2024
"W żółtych płomieniachJaga
5 listopada 2024
Jesień.Eva T.
5 listopada 2024
AgnieszkaYaro
5 listopada 2024
odczuciaYaro
4 listopada 2024
WiewiórkaMarek Gajowniczek
4 listopada 2024
0411wiesiek
4 listopada 2024
z ręką w gipsiesam53
4 listopada 2024
Ostatnia prostaMarek Gajowniczek
4 listopada 2024
Słucham jeszcze, jak ostatnieEva T.
3 listopada 2024
Nie tak całkiem zielonyJaga