15 maja 2011
***
Jeszcze nie pora by szukać przyczyny
Jeszcze do oczu podnoszę tę scenę
Usiadła napięta jak spłoszona nimfa
Ściskając kurczowo grudkę przeczucia
Długo patrzyliśmy sobie w oczy
Wsłuchani w koncert rozrywanej duszy
Zbrukane serce obmywały
kolejne fale cierpienia
aż stało się czyste,
doskonałe, marmurowe
Gotowe popękać w misterną mozaikę
Na zewnątrz wszystko było zwyczajne
Niebo nie spadło na nas z trzaskiem
Z ust płynęły słowa wyważone
Przykładna retoryka, celne argumenty
Nie sposób było uratować tej miłości
2 lipca 2025
ajw
1 lipca 2025
wiesiek
1 lipca 2025
Belamonte/Senograsta
30 czerwca 2025
ajw
28 czerwca 2025
sam53
28 czerwca 2025
Arsis
28 czerwca 2025
violetta
28 czerwca 2025
dobrosław77
28 czerwca 2025
Istar
27 czerwca 2025
Yaro