16 sierpnia 2010
ZIMA
Jesteś w końcu wyczekana, tak zastygła, taka czysta,
krew, krew w Tobie nieogrzana, nie czerwona, przezroczysta.
Słyszysz wiatrem przenikliwym,patrzysz lodem,mówisz śniegiem,
robisz wszystko trochę wolniej, idziesz krokiem już nie biegiem.
Ale dobrze odpoczywaj, mgłą swą wyściel swoje łoże,
przebudż się na święta tylko, poprósz, posyp, szczęść nam Boże.
Gwiazdą mrozną czasem błyśnij, śniegu łuną oświetl ziemię,
i powietrze tak przejrzyste wraz z oddechem w szron zamieniaj.
Pani sroga mi się zdaje, czy to pozór Pani mina,
czy szkłem wszystko wewnątrz w Pani?
....... szkłem boś Pani przecie zima.
No to stój tak lodu bryło, zaspo śniegu, siny mrozie,
póki słonce Cię nie dotknie, topiąc co lód zamknął w pozie.
I znów wezmiesz swój parasol i spod niego zaczniesz patrzeć,
ale..... to już będziesz wiosną, ślady zimy chcącą zatrzeć.
Teraz widzę Cię już całą, ustrojona każdą porą,
nie wiem jednak wciąż kim jesteś,
znam Cię, znam Cię.... nieznajomo.
Będziesz tak przemijać zawsze, zawsze będzie to tak samo,
zawsze będziesz bardzo blisko, zawsze bliską i nieznaną.
2 sierpnia 2025
wiesiek
2 sierpnia 2025
Jaga
2 sierpnia 2025
dobrosław77
2 sierpnia 2025
sam53
1 sierpnia 2025
sam53
1 sierpnia 2025
Yaro
31 lipca 2025
Arsis
31 lipca 2025
absynt
31 lipca 2025
absynt
30 lipca 2025
sam53