16 august 2010
ZIMA
Jesteś w końcu wyczekana, tak zastygła, taka czysta,
krew, krew w Tobie nieogrzana, nie czerwona, przezroczysta.
Słyszysz wiatrem przenikliwym,patrzysz lodem,mówisz śniegiem,
robisz wszystko trochę wolniej, idziesz krokiem już nie biegiem.
Ale dobrze odpoczywaj, mgłą swą wyściel swoje łoże,
przebudż się na święta tylko, poprósz, posyp, szczęść nam Boże.
Gwiazdą mrozną czasem błyśnij, śniegu łuną oświetl ziemię,
i powietrze tak przejrzyste wraz z oddechem w szron zamieniaj.
Pani sroga mi się zdaje, czy to pozór Pani mina,
czy szkłem wszystko wewnątrz w Pani?
....... szkłem boś Pani przecie zima.
No to stój tak lodu bryło, zaspo śniegu, siny mrozie,
póki słonce Cię nie dotknie, topiąc co lód zamknął w pozie.
I znów wezmiesz swój parasol i spod niego zaczniesz patrzeć,
ale..... to już będziesz wiosną, ślady zimy chcącą zatrzeć.
Teraz widzę Cię już całą, ustrojona każdą porą,
nie wiem jednak wciąż kim jesteś,
znam Cię, znam Cię.... nieznajomo.
Będziesz tak przemijać zawsze, zawsze będzie to tak samo,
zawsze będziesz bardzo blisko, zawsze bliską i nieznaną.
5 november 2024
Freedom From PainSatish Verma
4 november 2024
0411wiesiek
4 november 2024
Słucham jeszcze, jak ostatnieEva T.
4 november 2024
Pure As GoldSatish Verma
3 november 2024
Nie tak całkiem zielonyJaga
3 november 2024
0311wiesiek
3 november 2024
Listopad.Eva T.
3 november 2024
"Surrender"steve
3 november 2024
You Were Not Like MeSatish Verma
2 november 2024
światłojeśli tylko