29 lipca 2010
A jednak
to było w sobotę
o godzinie 10.15
między jedną a drugą asaną
poczułam to
lekkie muśnięcie
właśnie uwalniałam oddech
płynęły przeze mnie
słowa i obrazy
nie zdążyłam zapisać
poszukiwałam w sobie
środka ciężkości
to wina zegara
ruch wskazówki spłoszył
skrzydlatą muzę
siedzi teraz na
wysokiej sośnie
i kracze
a jednak
przez jedną chwilę byłam
poetką
Wiersz z cyklu "poetą się bywa" :)
22 listopada 2024
Liście drzew w czerwonychEva T.
22 listopada 2024
Potrzeba zanikuBelamonte/Senograsta
21 listopada 2024
Drżenia niewidzialnych membranArsis
21 listopada 2024
21.11wiesiek
21 listopada 2024
Światełka listopadaJaga
21 listopada 2024
4. KONTAKT Z RZECZYWISTOŚCIĄBelamonte/Senograsta
20 listopada 2024
FIANÇAILLES D'AUTOMNEsam53
20 listopada 2024
2011wiesiek
20 listopada 2024
3. Uogólniłbym pojęcieBelamonte/Senograsta
20 listopada 2024
Mówią o nich - anachronizmMarek Gajowniczek