huncwot, 24 lipca 2010
żeby nie było że nie ma o miłości
nad bukietem blond włosów
w tle ławka samotna
przysiądziemy?
spojrzenie
skinienie
lecz rozmowa pijana
huśtawka zawrotna
urywana
całkiem się
nie klei
cichym gestem maluję
wszystko co chcę powiedzieć
i ukradkiem
twej dłoni
dotykam
palce mocno zaciskasz
i natychmiast rozdział
egoizmu
w mym życiu
zamykasz
huncwot, 24 lipca 2010
potykając się o drób
dobiegłem obory
gdzie oddałem wśród krów
treść wieczoru
następnie rzuciłem
kota psu na budę
wszystkie świńskie ryje
omijając cudem
przebudzony rano w gnojowicy
mojej czy nie mojej nie dosłyszę
Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.
22 listopada 2024
niemiła księdzu ofiarasam53
22 listopada 2024
po szkoleYaro
22 listopada 2024
22.11wiesiek
22 listopada 2024
wierszejeśli tylko
22 listopada 2024
Pod miękkim śniegiemJaga
22 listopada 2024
Liście drzew w czerwonychEva T.
22 listopada 2024
Potrzeba zanikuBelamonte/Senograsta
21 listopada 2024
Drżenia niewidzialnych membranArsis
21 listopada 2024
21.11wiesiek
21 listopada 2024
Światełka listopadaJaga