7 maja 2010
choroba dotyka dręczy rozbiera nurtuje kogo
najbardziej jak tylko szelest może
w miednicy obfity skrzy rodzicielsko
na polanie a wokół las ustawiony straganem
klaśnięcie ciszy w ukłonie przed burzą
patrz tam krzak błyszczy z oczu
w strachu piorunów patyki trzęsą ziemią
a potem na asfalt w ostatniej sekundzie
niebezpieczne światło iluminacji
psychotyczna obecność przed którą bezbronna
ścienna nawigacja napięte czoło krew z nosa
więc nic nie wyrośnie z wilgotnej brzozy
co najwyżej kraciaste wyobraźnie
dożywotnio splątane w jednym miejscu
skarbie
w piątą rocznicę twoich urodzin
9 lipca 2025
Toya
9 lipca 2025
wiesiek
9 lipca 2025
Yaro
9 lipca 2025
Belamonte/Senograsta
8 lipca 2025
wiesiek
8 lipca 2025
sam53
8 lipca 2025
Belamonte/Senograsta
7 lipca 2025
jeśli tylko
7 lipca 2025
Toya
6 lipca 2025
violetta