4 maja 2010
na tarasach niezrozumienia
wiesz jak to jest
gdy dzień gaśnie o świcie
i nie ma jutra
jak bezskutecznie szukam wyjścia
ze śnieżyc i świtów zamglonych
dwadzieścia może trzydzieści lat
a ty stoisz po tamtej stronie
wsparty o barierkę
i czekasz
pociemniały mi oczy jak liście buczyny
rozwiane jesienią po nadmorskiej plaży
nie usłyszysz krzyku z otwartych ust
choć obolałe ramiona
zbyt wrażliwe na dotyk
22 listopada 2024
po szkoleYaro
22 listopada 2024
22.11wiesiek
22 listopada 2024
wierszejeśli tylko
22 listopada 2024
Pod miękkim śniegiemJaga
22 listopada 2024
Liście drzew w czerwonychEva T.
22 listopada 2024
Potrzeba zanikuBelamonte/Senograsta
21 listopada 2024
Drżenia niewidzialnych membranArsis
21 listopada 2024
21.11wiesiek
21 listopada 2024
Światełka listopadaJaga
21 listopada 2024
4. KONTAKT Z RZECZYWISTOŚCIĄBelamonte/Senograsta