8 grudnia 2010
paralelizmatorka
zawirowało tornado westchnień
obróciło się na pięcie
i zahaczyło obcasem o kratkę ściekową
wyrwałam nogę ze szponów niemocy
urwał się dzień
a noc nie nadeszła
znów zawiało chłodem słów
otuliłam łydki
i wygarnęłam myślom żale
szał soczystego owocu uwiądł
wyschła skóra metafory
niefortunnie osunęłam się na ziemię
porównywalnie do snu...
22 stycznia 2025
akustycznieajw
22 stycznia 2025
telepatiaprohibicja - Bezka
21 stycznia 2025
Kociołek ŁaciołekAS
21 stycznia 2025
Zaloty na lodachajw
21 stycznia 2025
2101wiesiek
21 stycznia 2025
Prośbasloneczko010981
21 stycznia 2025
czym dalej tym bliżejprohibicja - Bezka
21 stycznia 2025
Powrót do domuwolnyduch
21 stycznia 2025
Dla równowagi.Eva T.
21 stycznia 2025
Penelopa otwiera oknoajw