6 lipca 2021
7 lipca 2021, środa ( ulice )
Ulice w moim mieście poupychane są w kadrach publicznych gablot. Do każdej można dotrzeć - nie przejść się - ale dojść swobodnym ruchem palca. Wyszedłem z domu tylko na chwilę, dosłownie żeby wejść do sklepu i wyjść. Niezapamiętany. A jednak odbiłem się w szybie przystanku. Dziwne - pomyślałem - skądś znam twarz. Podszedłem bliżej. Całe miasto zmieściłem w oka mgnieniu. Tramwaje w swoim klimacie, ludzie niczym mrówki, tępi i skorumpowani gnijącym ogryzkiem. Wszystko miało sens, chociaż poruszało się bezwiednie. Jaki ja jestem wielki - poczułem - wtedy trafiłem na moją ulicę.
Otwieram drzwi . Palą się światła, dzwoni telefon, skrzypi podłoga. Jakby nigdy mnie tu nie było.
17 lutego 2025
wolnyduch
17 lutego 2025
wolnyduch
17 lutego 2025
wiesiek
17 lutego 2025
sam53
17 lutego 2025
Marek Jastrząb
17 lutego 2025
Toya
17 lutego 2025
absynt
17 lutego 2025
absynt
17 lutego 2025
absynt
17 lutego 2025
ajw