28 marca 2011
bajdy
Nie zmieniaj mi proszę liter na wielkie
W słowach
Tak codziennych jak niedopałki
Gdy jeszcze potrafiłem biegać wesoło
Gdy plecy nie naśladowały horyzontu
Mogłem budować świat według własnych marzeń
Na kształt wczytanych opowieści
Sezamowych klechd i popołudnia
W bezpiecznym domu
W zielonym raju dmuchawca
Na skrawku ojczystej niezdobytej ziemi
Ustawiałem kordony żab i pająków
I nic nie mogło się wydarzyć
Tylko gdzieś w tle
Nad chmurami wysoko
Po drugiej stronie ulicy
Za płotem i jeszcze głębiej gdzie oddychało miasto
Nieubłagany
Bez twarzy
Płynął czas
Upłynął
a teraz bajdy wszystko
30 stycznia 2025
Wschód słońca Claude'aToya
30 stycznia 2025
3001wiesiek
30 stycznia 2025
Passus, czyli mowa o sepulkachBezka
30 stycznia 2025
Nawet w styczniu jest wiosnaJaga
30 stycznia 2025
0039absynt
30 stycznia 2025
Qadar /przeznaczenie/wolnyduch
30 stycznia 2025
Szczury/drabble/wolnyduch
30 stycznia 2025
Utkany z przypadku cz.1absynt
30 stycznia 2025
dopełnieniaajw
30 stycznia 2025
Nadiaajw