19 czerwca 2010
* * *
Polanę strojną w pajęczyn wisiory,
w krwawych jarzębin ogniste paciory,
gdzie wieczór syci się mgłą rozświetloną,
wskazał mi dzięcioł, gdym pytał o drogę.
Nad borem zorze jak witraże płoną.
Zapomnieć o niej nie chcę i nie mogę.
Za oknem dymią purpurowe dale,
blask kalinowy w twych oczach się jarzy
i nie wiadomo, co nam się wydarzy,
gdy sięgnę wargą po ust twych korale.
Może nam wtedy opadnie na głowy
zawiew południa i upał lipcowy,
lub zagubimy się w snach niespodzianie,
wzajem szukając się w zdarzeń gęstwinie
znajdziemy nagle na leśnej polanie
ust naszych czerwień w maku lub w kalinie.
4 maja 2024
WartośćMarcin Olszewski
3 maja 2024
M1absynt
3 maja 2024
można możnasam53
3 maja 2024
0305wiesiek
3 maja 2024
źródło wiarysam53
3 maja 2024
o świciesam53
3 maja 2024
Ciscollo!Arsis
3 maja 2024
Co wiesz o bólu?Voyteq (Adalbertus) Hieronymus von Borkovsky
2 maja 2024
Słodkavioletta
2 maja 2024
Palce do bokukb