19 czerwca 2010
* * *
Polanę strojną w pajęczyn wisiory,
w krwawych jarzębin ogniste paciory,
gdzie wieczór syci się mgłą rozświetloną,
wskazał mi dzięcioł, gdym pytał o drogę.
Nad borem zorze jak witraże płoną.
Zapomnieć o niej nie chcę i nie mogę.
Za oknem dymią purpurowe dale,
blask kalinowy w twych oczach się jarzy
i nie wiadomo, co nam się wydarzy,
gdy sięgnę wargą po ust twych korale.
Może nam wtedy opadnie na głowy
zawiew południa i upał lipcowy,
lub zagubimy się w snach niespodzianie,
wzajem szukając się w zdarzeń gęstwinie
znajdziemy nagle na leśnej polanie
ust naszych czerwień w maku lub w kalinie.
8 maja 2025
wiesiek
8 maja 2025
jeśli tylko
8 maja 2025
Yaro
7 maja 2025
violetta
7 maja 2025
wiesiek
7 maja 2025
Yaro
6 maja 2025
wolnyduch
6 maja 2025
Eva T.
6 maja 2025
Yaro
6 maja 2025
Marek Jastrząb