12 maja 2010
Biała baśń
W osypanych śnieżnym puchem
koleinach leśnych dróg
wznieca wiatr nagłym podmuchem
burze lśniących bielą smug.
Świt przejrzysty, wklęty w ciszę,
zatopiony w śnieżną jaśń,
blaskiem słońca w brzozach pisze
oszronioną, mroźną baśń.
Tak się dziwnie w oczach mieni
oszadziały, cichy las.
Pójdźmy w odmęt tej przestrzeni,
której dotąd brakło nas.
Niech nas mrozem wiatr owionie.
Nim zaginie po nas ślad,
razem z nami w snach utonie
zbłękitniały, śnieżny świat.
Zagubimy się w dąbrowie,
w białych słońcach, w siwych mgłach
i nikt o nas się nie dowie,
gdzieśmy byli, w jakich snach.
Zabłąkanych w mroźnych świtach,
wracających z białych głusz
w kruchych brzozach nas przywita
lśniący słońcem srebrny kurz.
4 listopada 2024
WiewiórkaMarek Gajowniczek
4 listopada 2024
0411wiesiek
4 listopada 2024
z ręką w gipsiesam53
4 listopada 2024
Ostatnia prostaMarek Gajowniczek
4 listopada 2024
Słucham jeszcze, jak ostatnieEva T.
3 listopada 2024
Nie tak całkiem zielonyJaga
3 listopada 2024
0311wiesiek
3 listopada 2024
Listopad.Eva T.
3 listopada 2024
Pokój za ziemięMarek Gajowniczek
2 listopada 2024
światłojeśli tylko