6 lipca 2010
* * *
Dni poszarzały, ciągną się dłużej,
zanim je zmierzch powoli zdławi.
Zostaje z nich ślad w chmurach krwawy
i pomarszczone wiatrem kałuże,
i pusty przestwór nad drogą polną,
przecinki topól na krańcach pól...
I ten zmieniony w ciszę ból,
którego wspomnieć nigdy nie wolno.
8 sierpnia 2025
wiesiek
8 sierpnia 2025
Bezka
8 sierpnia 2025
ais
7 sierpnia 2025
sam53
7 sierpnia 2025
wiesiek
7 sierpnia 2025
Jaga
6 sierpnia 2025
absynt
6 sierpnia 2025
absynt
6 sierpnia 2025
absynt
6 sierpnia 2025
absynt