10 listopada 2011
4 listopad
Ludzie nie rozumieja co jest miloscia
A co nie
Mysla pasja I ta szewska
Obled w oczach
Zrywanie ubran w windzie
Zatrzymanej miedzy pietrami
To wlasnie to
Nie mozesz skupic sie w biurze
Yadhjhjhsdgwuidywiufqgahbcnc,cdmaklvjhsofsg8
Stukasz na klawiaturze
A te –inne jednostki ktore – ci smigaja
Dobrotuszne istoty
Co nieboslkonu uchylaja
Na mysl o nich
Sie usmiechasz
ci teletransportuja cieplo
rozgrzewaja ci paluszki
i nozki
myslisz ale fajnie
goscie nie–do- zdarcia
a moze to odwrotnie
to ich kochasz a nie tych od
podartej bielizny?
I przyjaciol
Co sie patrza na ciebie
Jak na wariata
Ale i tak stawiaja ci kawe
Kiedy trzesiesz sie w kolejnych opowiesciach
Ktroych I sam nie rozumiesz
I mamusia
Ta ktora znasz od dziecka
I o kazdej porze waruje na ciebie przy drzwiach
Jak polowczyk
Zeby ci podgrzac kanapeczke z serem
W mikrofalowce
O 5:34 bladego switu
Bo sie dziecko natanczylo i glodne
I jak bylo sie pyta rozczochrana
I twoj piesek
W czarno biale laty
Znaczy czarne na bialym tle
Mala krowka
Slodka-do-schrupania
Kladzie ci lape na ramieniu
Jak siedzisz na sofie
Zlamana na pol jak pieprzona zapalka
Albo dziewczynka z takowymi
Co zamarzla na smierc
Wedlug andersena
co niezbyt lubil dzieci
Porusza ogonem kudlatym
W takt bicia twojego serduszka
I wyprowadza cie na spacer
O polnocy latem
Az walisz o asfalt
Zebami przednimi
Jak ci przetujel droge kiedy biegniecie
Wokol bloku
Bez jawnej przyczyny
Unikasz kudlatego wzroku
Zeby nie zabic
I inni protagonisci
Twojego krotkometrazu
Smigajacy jak latawce I jak deski serfingowe
Po niebach I morzach
I przestworzach twojej wyobrazni urojonej
I rzeczywistej
Moze to ich kochasz
I to jest milosc
Ta jedyna
Namietnosc to czynnosc ciala
Ognia I piekla pozadania
Bez rozkladu na czynniki perwsze
Czy cie lubia tak naprawde
I czy twoje glupoty nagromadzone
W gwiazdozbiorze lat
Bawia czy ni ziebi ni grzeje
Czy gorzej
Marszy im sie brew
I zaraz bedzie kazanie mozgu pranie
zbierac sie czas
Dusza karmi sie odpadkami zyczliwosci
Teczowek przeswietlajacych twoja esencje
Energia zblizajaca sie do twojej aury
4 listopada 2024
WiewiórkaMarek Gajowniczek
4 listopada 2024
0411wiesiek
4 listopada 2024
z ręką w gipsiesam53
4 listopada 2024
Ostatnia prostaMarek Gajowniczek
4 listopada 2024
Słucham jeszcze, jak ostatnieEva T.
3 listopada 2024
Nie tak całkiem zielonyJaga
3 listopada 2024
0311wiesiek
3 listopada 2024
Listopad.Eva T.
3 listopada 2024
Pokój za ziemięMarek Gajowniczek
2 listopada 2024
światłojeśli tylko