12 january 2014
Jak Gabriel García Márquez został ojcem chrzestnym mojej papugi
Zawsze chciałem hodować koguty i wystawiać je do walk, pomnażać i przegrywać w ten sposób majątek odziedziczony po matce chrzestnej, ale ponieważ w moim kraju kogut może co najwyżej bezsensownie obsrywać podwórko a na końcu złożyć kark na pniaku za chylącą się do upadku stodołą, co spotkało z pewnością również tego jedynego, symbolicznego, który służył jako emblemat porannego niedzielnego programu telewizyjnego dla dzieciaków, a który jako opozycjonista, bo w końcu pewnego grudniowego poranka też został internowany na czas jakiś, a na ekranie zastąpił go generał przypominający wronę, nie zasłużył na nic więcej, niż medialna dekapitacja gdzieś na pniaku początku lat dziewięćdziesiątych, a program ostatecznie zdjęto z anteny, jako pozostałość po czasach wzgardy, więc ponieważ los kogutów w moim kraju jest żałośniejszy, niż opluwana przez obrońców praw zwierząt i zafiksowane na punkcie piesków i kotków zidiociałe paniusie heroiczna dola kogutów bojowych całej błogosławionej przez Boga Ameryki Łacińskiej, i do tego jeszcze matka moja chrzestna nie jest oszałamiająco bogata, a skoro piszę "nie jest", to możecie słusznie wnosić, że nadal żyje i cieszy się dobrym zdrowiem, z tych wszystkich irytujących powodów w końcu kupiłem sobie papugę i nadałem jej stopień wojskowy i nazwisko marquezowskiego bohatera.
21 january 2025
Dla równowagi.Eva T.
20 january 2025
Golden Age.Eva T.
20 january 2025
20.01wiesiek
19 january 2025
0032absynt
19 january 2025
1901wiesiek
19 january 2025
dziewczynaprohibicja - Bezka
19 january 2025
baletnicaprohibicja - Bezka
18 january 2025
1801wiesiek
18 january 2025
Aby rozjaśnić szary dzień.Eva T.
17 january 2025
Na huśtawceJaga