6 october 2010
Prawdziwość II
Zaglądnę do szafy i dmuchnę
Na kurz, pokrywający lukrowe słowa
Przypudrowane dokładnie, złotem przytykane
Z jednej odlewni i jednego wzoru utoczone.
Milczę w żalu czując myśl płynącą
Ze strumieni setek, zaś duszą kopii
Jednej z miliona i każda ta sama.
Rzucam na wiatr zmyślny umysł
On zaś go rwie na kawałki i obrzuca
Śniegiem chłodnej zimy
Mojej własnej samotności.
Gdy nie czuję ciepła z symboli
Widzę jedynie Słoneczniki Vincenta
Namalowane gdzieś w Rewalu.
15 september 2025
wiesiek
14 september 2025
wiesiek
13 september 2025
wiesiek
12 september 2025
wiesiek
9 september 2025
absynt
9 september 2025
ajw
9 september 2025
Jaga
8 september 2025
ajw
7 september 2025
jeśli tylko
6 september 2025
wiesiek