15 october 2016
Partyjka szachów - horror straszny wielce
Postanowiłem rozegrać partyjkę szachów, ale żeby było ciekawiej, to postanowiłem rozegrać ją ze śp. moim dziadem pradziadem.
Dziad pradziad mój, były powstaniec, spoczywał w mogile ziemnej na pobliskim cmentarzu. Żeby wszystko odbyło się, jak należy, czyli jak klasyka horrorów tego wymaga, spotkanie z mym dziadem zaplanowałem o północy (godzina duchów!), naszykowałem odpowiedni ekwipunek, to jest: ciemną opończę, świecę gromnicę, powróz konopny, krzyżyk na drogę oraz szpadel.
Aha, nosz kurna, oczywiście też pudełko drewniane, zamczyste z figurami szachowymi, zacnie rzeźbionymi z lipowego drewna. Na śmierć bym o najważniejszym zapomniał! Do kroćset!
Tak tedy, wyekwipowany odpowiednio, wyrychtowany należycie, udałem się byłem w nocy o północy na smętarz. Drżącymi ręcami, z podniecenia nerwowego, nie ze strachu! — o nie, gdzieżby tam — rozpaliłem łuczywkiem świecę monstrualnych rozmiarów, którą byłem dostałem ongi w spadku po starym szpitalniku Alfonsie Dobrodzieju. Pełgającym światełkiem z kopciem parafinowym, oświetlałem sobie wyboistą drogę i szedłem żwawo, przebierając nożynami, by zdążyć przed świtem. Światło gromniczne było na tyle liche, że non stop wpadałem, a to w wykroty, a to w lisie jamy, a to w niedźwiedzie gawry. Jednakowoż, azali doszedłem w końcu, mogiła mego dziada przywitała mnie posępnym puszczykiem i bladym miesiącem, który srebrzył całą okolicę.
— Nu dziadu — Pomyślałem — nu pagadi. Rozłożyłem obóz, otwarłem pudło szachowe, wysypałem figury i pionki, rozstawiłem je zgodnie z wymogami sztuki szachowej i zrobiłem pierwszy ruch. Mianowicie wyszedłem środkowym pionem o dwa pola w przód, czyli rozpocząłem klasyczny gambit. W mogile coś jebło, coś stękło, płyta marmurowa drgnęła i dał się słyszeć skrzypiący głos.
— A taj się damrazgmalił chędożyno licha. Juścija przykurwie z młękowija — mamlał coś starczo przodek niewydarzony. Nagle coś chrupło, zajojczało i dziadowi kręgosłup strzelił jak w pysk z liścia.
Trochem posmutniał, że z partii pewnie nici, więc sztylem szpadla podparłem płytę i zaklinowałem na amen. Wyciągnąłem starca po kolei, po każdej kosteczce z osobna, poskładałem do kupy i nakazałem grać, bo jak nie to kurwa mać. Stary zebrał się w sobie, nieprawidłową kość, pewnie jakiegoś chomika, ciepnął w mrok i zatarł kościeje.
— Dej kurwiu ty grojmnicy to się ciut ogrzeję, wymarźliłem się setycznie w ty gliny francowaty — zamlazgotał i wykonał taki ruch koniem, żem posiwiał z nagła. Broniłem się rozpaczliwie, lecz dziad, pion za pionem, laufer za laufrem dawał mi taki wycisk, że siódme poty i ostatnie pacierze z siebie wydałem a zacną partyję z kretesem przegrałem.
Po tym pogromie, po tej rzezi niewiniątek, uszedłem z podkulonym ogonem, bez gromnicy, bez pudła w ostatniej spódnicy.
Więcej, żem, mego dziada pradziada półkrwia Tatara Odyńca nie nachodził, ni niepokoił wcale.
Co do przodka mojego, zacnego, to długo się jeszcze pono błąkał po świecie, drogi do grobowca nie znajdując. Słyszało się sporadyczne gadki, jakoby dziewice nachodził i ułapiał je za cyce, ale takie bajędy między gusła trza wrazić a fantazyje rodem z głów niewydarzonych i próżnych.
22 december 2024
2212wiesiek
21 december 2024
2112wiesiek
21 december 2024
Wesołych ŚwiątJaga
20 december 2024
2012wiesiek
19 december 2024
18,12wiesiek
18 december 2024
1812wiesiek
17 december 2024
tarcza zegara "miasteczkojeśli tylko
17 december 2024
3 zegary ceramiczne - środkowyjeśli tylko
17 december 2024
1712wiesiek
16 december 2024
1612wiesiek