29 august 2016
Poezja
Pierwszy raz widziałem ją w dzieciństwie
nasze oczy się spotkały
na ich dnie zobaczyłem siebie
już wtedy mnie pokochała
Potem nadeszła młodość
udawałem, że jej nie dostrzegam
śmiałem się z niej
w dzikich objęciach Bogów piłem wino
W towarzystwie innych dziewczyn
mówiłem:
ona jest dla mnie zbyt sentymentalna
gardziłem nią
popadając w nowe szaleństwa
Jak Bachus błądząc
po podejrzanych spelunkach
bawiąc się
i szydząc
ze wszystkiego
i ze wszystkich
z kiścią winogron
i ustami suchymi od alkoholu
Innym razem
chodziłem grać
Euforycznie rozpromieniony
samo słowo GRA
wprowadzało mnie
w stan hipnozy
i maniactwa
prowadząc do
krańcowego egocentryzmu
i nowych form obłędu
Aż razu jednego
gdy wracałem pełen drwiny
z boiska
czy też knajpy
nie pamiętam......
.......
ona sama podeszła
i dotknęła mnie
22 november 2024
Liście drzew w czerwonychEva T.
21 november 2024
21.11wiesiek
21 november 2024
Światełka listopadaJaga
20 november 2024
2011wiesiek
19 november 2024
Niech deszcz śpiewa ci kołysankę.Eva T.
19 november 2024
1911wiesiek
19 november 2024
Jeden mostJaga
19 november 2024
0011.
19 november 2024
0010.
19 november 2024
0009.