28 august 2020
Mój ojciec: Pewnego jesiennego wieczoru...
Miałem siedem lat. Zdarzyła się rzecz straszliwa,
Która już do końca bliznę mi zostawiła.
Za każdym razem, gdy łapała mnie choroba,
Zmuszano mnie bym korzystał z inhalatora.
Matka robiła weń roztwór soli bocheńskiej -
Mieszanki wiecznie wrzącej i dosyć drażniącej.
Przyniosła mi go do łóżka z własnej tępoty
I wróciła do kuchni, aby tłuc kotlety.
Jakież było zdziwienie, gdy krzyk usłyszała,
Kiedy woda na moje udo się wylała.
Ojciec przebudził się wtem ze snu pijackiego
I zaczął powoli zwlekać się z łóżka swego.
"Bóg nas ukarał" - załkała zmartwiona mama.
Coraz bardziej czerwona stawała się rana.
Trzeba było wnet zanieść mnie na pogotowie.
Ojciec wziął mnie na barana - raną po głowie!
Lecz w końcu sami dotarli sanitariusze.
Nie całkiem były trzeźwe ich ciała i dusze.
Ku memu narastającemu przerażeniu,
Jodyną polali ranę po oparzeniu.
Ból był silniejszy niż po laniu którymkolwiek.
Przez pół nocy nie mogłem później zmrużyć powiek.
"To wszystko twoja wina!!!" - słyszałem zza ściany,
Gdy ojciec matką o ścianę rzucał pijany.
Czym prędzej przybiegłem do dużego pokoju.
Gdy zdjął mi piżamę, krzykła: "Zostaw go gnoju!"
Nie zwykłem być na tak ciężkie lanie gotowym.
Dostrzegłem krew na papierze toaletowym.
Gdy leżałem gotowy do lania na stole,
Mój ojciec zgasił matce cygaro na czole.
Będąc dorosły poznałem ukrytą prawdę:
Ojciec uszkodził inhalatora podstawę.
Było to później główną przyczyną rozwodu,
A także napisanego przeze mnie pozwu.
W końcu mogliśmy zacząć żyć bez tego potwora,
Jednak z mojej matki też wyszła niezła zmora...
16 november 2024
1611wiesiek
16 november 2024
Collective LossSatish Verma
15 november 2024
1511wiesiek
15 november 2024
Wielki BratJaga
15 november 2024
In Your Own TempleSatish Verma
14 november 2024
0005.
14 november 2024
0004.
13 november 2024
Słońce w wielkim mieścieJaga
13 november 2024
0003.
13 november 2024
1311wiesiek