Karen Adams, 22 july 2022
Życie jest podróżą
W hotelu pod różą
Który przypomina dom
Jest jak układanka
Do połowy pusta szklanka
Biegnie tak jak rzeka
Na nikogo nie zaczeka
Jak nie umiesz pływać
To nie jesteś ryba
Karen Adams, 27 june 2022
Piję Twoją herbatę
ze świata herbaty
Yerba Mate
I myślę gdzie rzucił Cię los
Wiem nie zapytam Cię o to wprost
Ostatnie Twoje zdjęcie przesłane
To ukraiński step
I jeszcze symbole na granicy
Nasz świat i Ich świat
Okrutnie z nas zadrwił los
Wojna zadała cios
Nie chcę o tym myśleć
stale i bezwiednie
Choć często się na tym przyłapuję
Włączam radio tv i obserwuję
Mam nadzieję że masz dla kogo żyć
I że śnisz o powrocie do domu.
Karen Adams, 27 october 2020
Z życiowych ról
pozostał ból
i chwile uniesienia
przeminął czas
odeszło w dal
i chwile zniewolenia
pamiętam Cię
w lipcowy dzień
składałeś mi życzenia
nie minął rok
odszedłeś tak
nie mówiąc do widzenia
pustka i żal
to o Tobie są wspomnienia
więc idę w dal
swą własną drogą
do spełnienia.
Karen Adams, 17 october 2020
Ojczyzna - hajmat
to miejsce gdzie mieszkasz
na tej Bożej ziemi
z tymi których kochasz
a więc miedzy swymi
tu stoi twa matka
i ta wiejska chatka
świeże bułki z rana
rolady i kluski co niedziele
i msza w parafialnym kościele
swaczyna w południe
i najsmaczniejszy kołocz
powrócisz tu ze światowych dróg
bo tu serce zostawiłeś
i całą swą młodość
Bajtlem byłeś gdy
witałeś się z przygodą
znasz tu każdy kąt
bo tu był Twój rodzinny dom
A teraz co
rodzice samotni
nikt im nie poda
nawet szklanki wody
mogą wołać hilfe
a Bóg nie nadchodzi
musiałeś wyjechać
do inkszego świata
brakowało kasy
już dawnymi czasy
ziemia nie wyżywi
mimo ciężkiej pracy
przyszły ciężkie czasy zrobiłeś to samo
co inni zrobili
spakowałeś kufry
i kupiłeś bilet świat cię wołał z daleka
i mamił z oddali
tam nam będzie lepiej
nasi juz tam wyjechali
musiałeś się uczyć
inkszego języka
harowac po nocy
szanować robota
Junge kom wider nach haus
śpiewają ci w sercu
Hajmat czeka
i Twój bydzie zawsze
nawet teraz
kiedy czasy nie zaciekawsze
siedzimy jak na beczce prochu
dziecko lont podpali
i zginiemy w mroku
Karen Adams, 12 october 2020
Próbować znaleźć szczęście
nierealne marzenia
puste słowa
Tylko czy marzenia mogą być realne?
Ich dwoje na huśtawce wspomnień
wzajemne oczernianie się
konflikty moralne
dylematy
Kim jestem?
ta w lustrze kłamie
pustka uczuć
Myślisz że wszystko można kupić
trzeba tylko znać cenę
Ile dasz za mą miłość?
A ile dasz żebym zapomniała o Tobie?
Czy miłość jest prostytutką?
Zbrukasz to święte uczucie?
Miłości która dopiero tli się w mym sercu.
Try to find happiness
unreal dreams
empty words
But can dreams be real?
The two of them on a swing of memories
mutual denigration
moral conflicts
dilemmas
Who am I?
the one in the mirror is lying
emptiness of feelings
You think anything can be bought
you just need to know the price
How much will you give for my love?
How much will you give me to forget about you?
Is love a prostitute?
Are you spoiling this holy feeling?
The love that's just smoldering in my heart.
Karen Adams, 9 october 2020
Tam na łące
przy biedronce
pada deszcz
Nawet w ciszy
na ulicy
słychać śmiech
W ciemnym lesie
ścieżka pnie się
mnóstwo drzew
Tam się schronię
by posłuchać
wilczy zew
Bo przyroda
zdrowia doda
ptaków śpiew
There in the meadow
next to the ladybug
it's raining
Even in silence
on the street
you hear laughter
In the dark forest
the path climbs
lots of trees
I'll take refuge there
to listen
wolf out
Because nature
health will add
singing birds
Karen Adams, 12 february 2018
Ta miłość
Wydarta z mych dłoni
Ten czas
Którego nikt nie dogoni
Te ręce
Które łakną chleba
Dla nieba Boże
Dla nieba
This love
Torn from my hands
This time
Which no one can catch up
Those hands
Who crave bread
God for heaven
For heaven
Karen Adams, 9 february 2018
Może sie uda bo Ja wierze w cuda
Ta melodia sprzed lat
Którą zgubił swiat
Uchylilam jej drzwi
Abyś mógł wejść z nia Ty
Nie zgadzam się
Na wyrok losu
Aby w ten sposób
Potraktował mnie czas.
Maybe it will work because I believe in miracles
That melody from years ago
Which the world has lost
I opened her door a crack
So that you can come in with her
I do not agree
At the judgment of fate
To that way
Time has treated me.
Karen Adams, 13 july 2016
Chciałabym uwierzyć
Że pobiegnę
Po tej rubieży
Chciałabym uwierzyć
Że zasiądę z Tobą
Do ostatniej wieczerzy
Chciałabym uwierzyć
Że ślepe szczęście
Otworzy me drzwi
I pojawisz się w nich Ty.
I wish I could believe
That I would run
After this border
I wish I could believe
That I will sit with you
Until the last supper
I wish I could believe
That blind happiness
He will open my door
And you will appear in them.
Karen Adams, 17 february 2016
Być kobietą
Wcale nie jest takie proste
Palić za sobą wszystkie mosty
Wkraczać jako dziecko
W świat dorosłych
Być kobietą
Wciąż wertować kalendarze
I wykreślać grubą kreską
Najpiękniejsze z naszych marzeń
Być kobietą
Wcale nie jest takie proste
Mając w sercu zimę
Wciąż udając wiosnę
To be a woman
It is not that simple at all
Burn all bridges behind you
Enter as a child
Into the world of adults
To be a woman
Still flipping through calendars
And draw a thick line
The most beautiful of our dreams
To be a woman
It is not that simple at all
With winter in my heart
Still pretending to be spring
Karen Adams, 8 january 2016
Szczęście to nie cel
Na końcu drogi
Szczęście to droga
Sama w sobie
Jeśli się nie rozwijasz
Umierasz
Szczęście tkwi w postępie
W procesie rozwoju
Nigdy w stagnacji
Życie jest podróżą
Zaczynamy ją codziennie
Każdy krok czyni nas
Lepszą osobą
Przynosi satysfakcję i radość
Trzeba mieć wyznaczony cel
I podążać ku niemu
Cała podróż już sama w sobie
Jest szczęściem
Uśmiech , radość jest drogą
A nie celem na końcu drogi.
Happiness is not a goal
At the end of the road
Happiness is the way
In itself
If you don't develop
You're dying
Happiness is in progress
In the process of development
Never stagnant
Life is a journey
We start it every day
Each step makes us
A better person
It brings satisfaction and joy
You have to have a goal
And follow him
The whole journey is in itself
It is happiness
Smile, joy is the way
Not a destination at the end of the road.
Karen Adams, 8 january 2016
Śniegi gór
I piaszczyste złudzenia
Nie do ocalenia
Toną we mgle
Liberalne poglądy
Stopiły się
Płynąć pod prąd
Osiągniemy ląd
Spoglądając ku górze
Podepczemy róże
Skaleczymy dłoń
Cudzą krwią.
Karen Adams, 8 january 2016
Próbować znaleźć szczęście
Nierealne marzenia
Puste słowa
Tylko czy marzenia mogą być realne?
Ich dwoje na huśtawce wspomnień
Wzajemne oczernianie się
Konflikty moralne
Dylematy
Kim jestem?
Ta w lustrze kłamie
Pustka uczuć
Myślisz że wszystko można kupić
Trzeba tylko znać cenę
Ile dasz za mą miłość?
A ile dasz żebym zapomniała o Tobie?
Czy miłość jest prostytutką?
Zbrukasz to święte uczucie?
Miłości która dopiero tli się w mym sercu.
Karen Adams, 8 january 2016
Miedzy jawą a snem
Miedzy nocą a dniem
Śpi smutek szczęścia
Rozkosz i ból
Diament i sól
Ogień i woda
I tylko czasu szkoda
Deszcz a pogoda
Słońce i mrok
Przez cały rok
Trzeba zabić tę noc.
Karen Adams, 8 january 2016
Odejdź z moich myśli
Zostaw mnie samą
Pozwól żyć
Nie osaczaj dookoła
Trzeba zabić tę miłość
Muszę się wyrwać
Z Twoich objęć
Zrobić krok do przodu
Bez rozpamiętywania
Wspomnień
Bez rany w duszy
Odejdź z moich myśli
Oszczędź mi ziemskich katuszy
Karen Adams, 4 february 2015
Myślałam
Że ten uśmiechnięty mężczyzna
Na zdjęciu
Może mi dać szczęście
Myślałam ten uśmiech- pokocham go.
Ten błysk w oku- pokocham go.
Myślałam – ta twarz nie może kłamać.
Myślałam.
Dziś wiem.
Szczęście nie trwa wiecznie.
Zamknę oczy – oddam ci siebie.
Bezwarunkowo.
Dziś wiem
Szczęście- nie trwa wiecznie
Chwilą trzeba się nacieszyć.
Miłość – to taki kwiat,
Który trzeba rwać póki można,
By potem z zamkniętymi oczami
Przywoływać wspomnienia.
I niczego nie żałować.
Bez „ być może „
Bez „ gdybym wtedy „
Bez żalu i trwogi.
Myślę
Że ten uśmiechnięty mężczyzna
Na zdjęciu
Przez moment był mój
Rozumiesz mnie
Był mój.
Karen Adams, 4 february 2015
Dziewczyna taka jak ja płonie jak świeca
Oświetlając wszystko wokół
Wyniszczając samą siebie
Nie czekając jutra
Dookoła ciemności
Wiatr szarpie strunami sumienia
Czy wciąż ta sama jeszcze
Nie wiem
Czy mam gdzie powrócić
Czy zastanę pustkę w sercu
Lodowata szarość dnia
Dobija bardziej niż smutek
Dusza zraniona
Chciałaby wzlatać
Pięknem się otaczać
Spełniać marzenia
Zabija mnie codzienność.
Karen Adams, 7 january 2015
Po nocy nastaje dzień
Po burzy – słońce
Po wschodzie słońca- zachód
Po białej zimie – kolorowe lato
Po szarej jesieni- wspaniała wiosna
Wszystko w przyrodzie
Ma swój początek i swój kres
Po porze kwitnienia
Przychodzi spoczynek
A po odpoczynku
Znów przyjdzie kwitnienie
Wszystko zatacza krąg
Toczy się życie jak koło fortuny
Po smutku- radość
Po rozpaczy- ukojenie
Życie to koło fortuny
I trzeba przeżyć je tak
By nie płonąć ze wstydu
Za życie bez sensu
Za pustkę w duszy
Za niespełnienie
Życie trzeba garściami rwać
Jak kwiaty na łące
By na starość mieć najpiękniejszy
Bukiet wspomnień
Życie trzeba nie całkiem
Na serio brać
Z życiem trzeba nie jedną
Bitwę stoczyć
Wygrać lub przegrać
Ale grać
Ale koło fortuny przed sobą pchać.
Karen Adams, 7 january 2015
Mój ból
Mój świat
Ta miłość, która
Zgasła w nas
Od lat dodaje mi sił.
Mój krzyk przez sen
Mój płacz, co dzień
To wszystko, co los
Zechciał mi dać.
A jednak
Wierzę,że
Przyjdzie taki dzień
Gdy miłość uśpiona od lat
Zbudzi się dla nas.
Mam nadzieję,że
Przyjdzie taki dzień
Z popiołów odrodzi się
Odrodzi się silniejsza
Odrodzi się mądrzejsza
Odrodzi się piękniejsza
Zniknie wszelki ból
Zniknie wszelki bunt.
Zniknie wszelki żal.
Ja to wiem
Przyjdzie taki dzień.
Karen Adams, 27 december 2014
Tylko ciepło człowiek może przekazywać drugiemu człowiekowi
Ogrzać go
Tylko słowa potrafią sprawić że wzlatasz
To magia
Tylko energią możesz zarazić drugiego człowieka do czynu
Dodać mu sił
Tylko Bóg jest lekarzem dusz
I tylko dla niego mamy żyć
Tylko miłością się możesz dzielić z drugim człowiekiem
I Ci jej przybędzie
Tylko w oczach widać jak bardzo jesteśmy zranieni
Widać cierpienie.
Karen Adams, 27 december 2014
Jesteś jak mgła
Oplatasz mnie dookoła
Jesteś jak wiatr
Owiewasz mnie dookoła
Jesteś jak cień
Zawsze ze mną
Gdy ciebie nie ma
Czuję ze mi brakuje powierza do oddychania
Czuje że brakuje mi słów, by to wyrazić
Czuję że więcej cierpię
Milczę
Tracę radość bycia
Życie przestaje być piękne, urocze , kochane
Bez ciebie brakuje mi miłości
Bo człowiek tylko z drugim człowiekiem może być w pełni szczęśliwy.
You are like a fog
You wrap me around me
You're like the wind
You're blowing me around
You are like a shadow
Always with me
When you're gone
I feel that I lack the air to breathe
I feel like I have no words to express it
I feel like I'm suffering more
I am silent
I'm losing the joy of being
Life ceases to be beautiful, lovely, and loved
Without you, I miss love
Because a person can only be fully happy with another person.
Karen Adams, 27 december 2014
Jesteś pięknym motylem.
Jestem jak filiżanka z porcelany
Delikatna
Możesz mnie stłuc bezpowrotnie
I więcej się ze mnie nie napijesz
Jestem jak motyl
Gdy za mocno mnie chwycisz
Połamiesz mi skrzydła
I przestanę wzlatać
Jestem jak kwiat
By zakwitnąć
Potrzebuję słońca i wody
Aby zapuścić korzenie.
You are a beautiful butterfly.
I'm like a porcelain cup
Soft
You can break me irretrievably
And you won't drink any more from me
I am like a butterfly
When you hold me too tight
You'll break my wings
And I will stop flying
I am like a flower
To bloom
I need sun and water
To take root.
Karen Adams, 19 december 2014
Poczekaj chwilkę
Też mi żal mężczyzn
Nikt Cię nie zna
Więc odpuść już
Magia jest Twoja
To nie jest proste
Trudno jest wybrać
Mi też chodzi o miłość
Lore lajn twa dusza jest moja
Nic ze mną nie ugrasz
Więc po co walczysz
Jestem Twym jedynym kochankiem
Uczucia znam Twoje
Serca nie okłamiesz
Protekcja
Moje brudne serce
Wysłało swojego szpiega
Nic już nie zmienisz
Twoje oczy to mój dom
Reszta jest milczeniem dusz
Karen Adams, 19 december 2014
Moje myśli
Nie są atrakcyjne
Nadchodzi świt
Splot myśli
Moje życie
Czy będzie wciąż takie samo
Bez miłości
Wstaje dzień
Królowa mojego serca
Nie wie ,że ją kocham
Nigdy nie będzie moja
Trzeba zabić tę miłość
Zanim nastanie dzień
Tylko z dala z ukrycia
Będę ją obserwował
Oczarowany jej sercem
Pięknem duszy
I tymi błyszczącymi oczyma
Byłaby perłą w mym życiu
Ale musiałbym wszystko zmienić
To nie jest możliwe
Nawet w modlitwie nie mogę być z nią
Nawet w marzeniach
Bo nie jestem zwykłym wiejskim chłopcem
Kochać i być kochanym
Jest dla mnie niedostępnym marzeniem
Muszę porzucić te myśli i być aktorem
Mam problem bo pani mego serca
Nie wie że jestem tuż obok
Karen Adams, 19 december 2014
Brudny tancerz
Nie mogę zasnąć
Muszę się napić
Czuję ogień
Dziś mam ją zobaczyć
Najpiękniejszą dziewczynę na świecie
Czy pozwoli się kochać
Jest taka krucha i delikatna
I bardzo samotna
Nie chcę pieniędzy
Zatańczę z nią jeden jedyny taniec
Bo nie mnie wybrała
Ma swojego kochanka
Chciałbym aby ta noc nie minęła
Mieć ją w ramionach
Dotykać ciepła jej ciała
To nie był mój wybór
To przypadek
Zatańczy z brudnym tancerzem
I odejdzie do swojego życia
W którym nie ma miejsca dla mnie
Wyjątkowy moment
Ten jeden bal i samotność.
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
4 may 2024
N1absynt
4 may 2024
Izerska rzekakalik
4 may 2024
0405wiesiek
4 may 2024
Suffering Was RightSatish Verma
3 may 2024
M1absynt
3 may 2024
0305wiesiek
3 may 2024
I Was LostSatish Verma
1 may 2024
DogmaticallySatish Verma
30 april 2024
Justice PureSatish Verma
29 april 2024
AmnesiaSatish Verma