Prose

dzisiaj też padało
PROFILE About me Friends (1) Prose (1)


16 october 2013

pomidor

Więc, pamiętam niewiele. Dwie regułki, psu na budę.
Do dziś nie potrafię bez poczucia winy zacząć zdania od „więc”.
Teraz, gdy już padło, będę gryźć się przez tydzień,
codziennie przed snem wyobrażając sobie,
że odpowiadam kwiecistą polszczyzną
i zamieniam się w sarmatę, dziada z sumiastym wąsem i nagle
jestem bohaterem „Potopu” i ścinam głowy,
a z każdą jedną czuję, jak moja własna staje się lżejsza
i nie muszę już mówić, bo ona gada, gada, opowiada historie, a ciekawe nawet,
których nie znam, w których musiała, widać, brać udział sama.

Wybacz. Ciągle przeżywam książki, których nie przeczytałem.

„Ułaskawić nie, zabić” albo „ułaskawić, nie zabić” –
powiedziała wychowawczyni, oddając zadanie klasowe
i popatrzyła na mnie znacząco. Że od przecinków, zależy życie.
To wypracowanie wyjaśnić miało, kim chcę być, kim będę.
Wiedziałem wprawdzie, kim chcę być, nie podobało mi się jednak ubieranie tego w słowa.
Zamiast pisać bawiłem się plasteliną. Przykładałem ją do lampki i trzymałem tak długo,
aż topiła się, parząc palce. Kropla spadła między linijki.
Czy wtedy, w pokoju śmierdzącym spalenizną, wydałem na siebie wyrok?
Bo chciałem być marynarzem, wiesz. Marynarzem. Zupełnie nie rozumiem dlaczego.

Niewiele się w życiu nauczyłem.

Może jeszcze jednego. Powiedziano nam, że to musimy pamiętać,
nawet wybudzeni w środku nocy.
Wyobrażałem sobie, jak zrywa mnie z łóżka nauczycielka przyrody,
żylasta, z wyłupiastymi oczami, za oknem pali się, albo biją dzwony,
ludzie biegają w kółko, ona mówi – oto twój czas, wykaż się, a ja
spocony, wydrążony, recytuję jak pacierz, choć nie wiem, kim jestem,
ani kim byłem – profaza, metafaza, anafaza, telofaza. Profaza, metafaza, anafaza, telofaza, boże odpuść mi, boże pod postacią Pani D., zmiłuj się nade mną.

Nie chcę grać.

Starość to tracenie obrazów, smaków, skojarzeń.
Byłaś nad morzem? Nie mogę go sobie przypomnieć. Niebieska plama,
nad którą nie potrafię umieścić mew.Czasem mam wrażenie,
że unoszą się. Potem przychodzi cieć. Przelewa wodę
do garnka, składa mewy do skrzynki, zakręca słoiki z piaskiem
Staram się nie myśleć o morzu.

Zlepiły się. Zawsze się zlepiają.

Boję się, że kiedyś nie trafię do mieszkania.
Podbiegnie do mnie dziewczynka w białej sukni i zapyta – dziadku,
gdzie jest twój dom. Dom? Gdzie dziadek mieszka? Gdzie mieszkam?

Na razie zapominam hasła w krzyżówkach. Ptak i gorący napój.
Jeszcze wczoraj wiedziałem. W szkole nie nauczyłem się zbyt wiele.
Kilku piosenek. Marynarzem? Skąd taki pomysł? O, czerwony,
jaki smak miały czerwone?

W żadnym wypadku – to nie owoc.

Z czasem zostają w pamięci coraz prostsze informacje,
fragmenty, których nie trzeba dopasowywać do całości.
Sam zmywam swoją tablicę. Życie staje się banalne i w takiej formie
można je przyjąć. Kawka. Odpowiedzią jest kawka.

Nie znoszę tej gry. Czuję się oszukany.

Zgubiłem myśl...Nie pamiętam już nazwiska matematyczki,
która twierdziła, że zapamiętamy ją do końca życia.

Warzywo. To jedyne, czego jestem pewien.

Przypominam sobie tylko grubą nauczycielkę polskiego,
kanapkę, zbliżającą się do jej ust, pomidora,
który spada na biurko, spada na biurko,
pulchną dłoń, packę na muchy, zagarniającą pomidora do szuflady.

Nie pozwól mi zostać z nią sam na sam.

Że ciebie nie ma i nikt nie pyta – dziadku, kim dziadek był?
Kim dziadek chciał być? Kim dziadek jest?

Boję się. Bo nie wiem, kim jesteś, pytająca, kim jestem.
 
I nie wiem, dlaczego podajesz mi kubek i czemu słyszę,
jak powtarzam - pomidor, pomidor. I nie pamiętam,
na czym polega gra. I nie wiem, wygrywam, czy przegrywam.


number of comments: 30 | rating: 30 |  more 

alt art,  

mówisz, że starość to tracenie; no nie wiem; mi dopiero zaczynam..

report |

dzisiaj też padało,  

można być starym będąc młodym:P

report |

alt art,  

wiele można..

report |

issa,  

Więc tak (mówię to bez śladu poczucia winy): pomnę ja, jak mnie kiedyś Pani nauczycielka mantr: "profaza metafaza, anafaza, telofaza. Profaza, metafaza, anafazam, telofaza, boże odpuść mi, boże pod postacią" nakryła w kiblu na trzecim piętrze renomowanego liceum. Z papierosem my byliśmy tam: znaczy, ja i on. Z zapalonym. A co. I okazało się, że to było ocalenie przed profazą, metafazą, anafazą, telofazą, boże odpuśćmi - i to na całe czterdzieści pięć minut tej wolności od nich było. Bo tyle akurat na lekcji po tej przerwie, co to ja z tym papierosem grzeszyła,. zajęło mantrowanie pani, jaką jestem do szpiku zepsutą, przynoszącą wstyd Wszystkiemu - dziewuchą.

report |

issa,  

Mogę się zatem połączyć w literackim bólu ze starością, jaka tu opisana - sama wtedy czułam się tak stara jak żółwica na byle jaką zupę kwarkowo-gluonową.

report |

issa,  

P.s. Fajny tekst. Nieco w tej swojej prostocie - Herbertowski. Przypomniał mi się znowu "Pan od przyrody". Pozdrawiam

report |

bosonoga,  

Świetny tekst! Demencja, inkoherencja i Alzheimer – nie mamy wpływu na to, że nasz mózg stopniowo zamienia się papkę :-) Miałam wątpliwą przyjemność, poznać takie przypadłości – Pozdrawiam Autora :)

report |

dzisiaj też padało,  

przypomniał mi się esej "Portret Kanta", polecam:)

report |

supełek.z.mgnień,  

dobrze się czyta. od początku, do końca, z zainteresowaniem, czyli, jednym tchem.

report |

Ananke,  

bardzo dobry tekst, jak się to czyta wychodzi ciekawy kolaż

report |

dzisiaj też padało,  

dzięki ananke:)

report |

Presumpcja,  

Tak wiele zależy od przecinka, można go odkładać w nieskończoność, to moja recepta na wieczną młodość :) Bardzo dobry tekst! "Wybacz. Ciągle przeżywam książki, których nie przeczytałem. " -zabieram ze sobą!

report |

Sabi,  

Tak wiele jeszcze przed nami a tak mało za nami, czuję niedosyt po przeczytaniu

report |

LadyC,  

przeczytałam. a był moment, że nie chciałam dalej czytać. to chyba dobrze, że dobrnęłam do końca. a z przecinkami, jak widzisz, nie mam większych problemów :D

report |

dzisiaj też padało,  

rozumiem:) strasznie marudzi;)

report |

deRuda,  

pamięć i błogosławiona skleroza - której będę bardziej wdzięczna... bardzo mi się podobał Twój tekst

report |

Darek i Mania,  

i zrobiłem się czerwony bo nie można się śmiać -pomidor- czyta się :)

report |

Magdala,  

REWELACJA. miałeś/łaś znakomitych nauczycieli :))) zostało. i leci dalej. czekam na kolejne teksty.

report |

gabrysia cabaj,  

TO powinno być w dziale Poezja!!!!!

report |

dzisiaj też padało,  

dlaczego tak sądzisz, gabrysiu?:)

report |

gabrysia cabaj,  

po czytaniu tak sądzę, po odczuwaniu, jak mnie wzrusza, ot co!

report |

Magdala,  

a nie może wzruszać proza poetycka, Gabrysiu :'(

report |

Magdala,  

czy proza poetycka powinna być w dziale: proza, czy w dziale "poezja" ? :) mam na to sposób. uporządkowanie edycyjne :))) dla Gabrysi taka edycja sugeruje poezję. dla mnie to: PROZA, choć z sentymentalnym, emocjonalnym zaśpiewem ale ja się tak naprawdę znam tylko na prozie. życia zwłaszcza! czytam to po raz drugi - znakomite.

report |

Magdala,  

kwestia przecinków - czasami fundamentalna dla reakcji i losów ludzkich wręcz :))))))

report |

Magdala,  

a przebieg mejozy... taki bliski! biol-chem L.O. im. Stefanii Sempołowskiej w Warszawie :))))))))

report |

gabrysia cabaj,  

przeca to Poemat jest, Magdala, to jakże w dziale proza?

report |

Magdala,  

a ja siem ni kłócem, ja DYWAGUJEM :)))) dobrego tygodnia, Gabrysiu. wracam w reala. bolesnego :*

report |

gabrysia cabaj,  

dobrej niedzieli, M:*

report |

Jaro,  

Doskonałe:) z przyjemnością przeczytałem:) Gratuluję:)do tego fajny Nick:)

report |



other prose: pomidor,

Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1