1 july 2013
1 july 2013, monday ( Esta,esta, czyli poradnik popołudniowy. )
Taka była fiesta, że mój rozogniony arbuz musiałem schłodzić litrem kanonicznie zagajonej wody jerychońskiej, a ta jest trudna do zdobycia w porannych przytułkach, gdzie kołdra może ważyć tonę, a podłoga udawać sufit. Wszystko zależy od układu planetarnego, w którym w danej chwili orbitujesz. W niektórych, po przebudzeniu, natychmiast wyschniesz na wiór. Stąd, w takich przypadkach, należy być przezornym i zawsze ważny jest wieczorny zapas. W innych podają paloną kawę z rogalikiem, lub dwoma, w zależności od liczby krążących księżyców. Trzech nigdy nie widziałem, bo podobno, planety z taką liczbą księżyców są niezamieszkane. Atmosfera z chloru i fekaliów, czy coś tam w tym guście, zdecydowanie przeszkadza w biernym oddychaniu, nie wspominając o seksie; słowem - zdecydowanie nie polecam. Ostatnio też, ktoś wyrwał się tam na boku i wcięło go na amen. Jeden muzyk próbował to tłumaczyć zaburzeniami continuum czasowego, że niby rytm się kopsa i nie można zrobić kroku w żadną stronę. Hm, to by tłumaczyło ten zapach fekaliów (pewnie tam cały czas robią pod siebie) i nadmiar chloru. Ano, tak czy siak, tylko służby asenizacyjne i to z musu, odwiedzają te korytarze. Cóż, ale one mają sprzęt i odpowiednie słuchawki. Najważniejsze, to jednak nie brać tego wszystkiego do bani i jak powiedziałem robić zapasy! Młotki też należy czasem brać ze sobą. Zawsze jakiś się przyda ,żeby wypuścić na wabia i zobaczyć co z tego wyniknie. Pozdrawiam i jak zwykle życzę - miłego dnia oraz tym razem udanych wakacji:)
22 february 2025
absynt
22 february 2025
absynt
22 february 2025
Eva T.
22 february 2025
supełek.z.mgnień
22 february 2025
jeśli tylko
22 february 2025
Jaga
22 february 2025
ajw
22 february 2025
ajw
21 february 2025
wiesiek
21 february 2025
Eva T.