Poetry

Ynlodan Kyrtap
PROFILE About me Poetry (4)


11 june 2012

Wiatraki

1

Pierwsze wzeszło powietrze, a potem wiatraki -
przestrzeń piąstką ściskana przez orzech lub liście.

Psy to resztki twojego imienia, uliczki -
rozpuszczone, kruszące się włosy, rozbite
ostrym żebrem, które wyjmuję ze słońca.
Wiatr jest pierwszym wiatrakiem skręconym do ziemi.
Deszcz jest drugim, a ręce i nogi ostatnim.

Następna sekunda jest pętlą dla tej aktualnej,
a przyszłość jest jednocześnie wisielcem i stryczkiem,
niedokończonym i poluzowanym.

2

Gdy śpię jestem polderem zarosłym słomkową
kołdrą - na niej zakrzepnie zwierzęcy poranek.
Barwy, które na słońcu śle się epistołą.

Kręce wszystkie zegary, obracam wskazówki,
pod powieką wychodzę na spacer z pejzażem
popękanym i głębszym, gdy stoi na nogach,
gdy kładzie je na żyłki jak na taborecie.

3

Okno będzie rozciągać się przez kilometry:
na dół - wtedy zobaczę piekło nie wychodząc z domu,
jedząc kolację lub siedząc w fotelu
(widowisko z wydartym epilogiem z ognia);

w górę - gwiazdy zobaczą odbicie jak w lustrze
i oświetlą się same lub kosmos w odwecie, mrok skieruje,
by wschodził,  a potem w południe gwiazdę
zmienił na stryczek i wstąpił do grona

nieśmiertelnych na hakach, a każdej sekundzie
wokół szyi zaciska się wszystkie zegarki
i nic mroku nie ściągnie, przeklętych wisielców.




Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1