24 february 2014
Laki
zle samopoczucie owija mnie niepokojem
ciezkie czarne zaslony
na slepe szczelnie zamkniete okna opuszczam
odcinajac sie od otaczajacego mnie
bezbarwnego zawistnego swiata
zakwitla beznadzieja nieporzadanym chwastem
zatruwajac duszacymi korzeniami
piekne laki moich marzen
jablko niepowodzen w przelyku stanelo
duszac moja do tej pory tak radosna dusze
przestalam byc optymistka
wszystko co do dzisiaj bylo
jeszcze do polowy pelne
jest na prawde puste
jak te moje bezsensowne darzenia
kogos na dobra droge skierowac
za moje proby uratownia czyjegos losu
laki moich marzen piekniejsze nie beda
28 april 2024
CompromisedSatish Verma
27 april 2024
Uśmiech z trawkąJaga
27 april 2024
By KissesSatish Verma
26 april 2024
2608wiesiek
26 april 2024
The EntitySatish Verma
25 april 2024
2504wiesiek
25 april 2024
QuartzSatish Verma
24 april 2024
The End StartsSatish Verma
23 april 2024
Three poemsAdam Pietras (Barry Kant)
22 april 2024
Echoes TravelSatish Verma