3 february 2012
A kiedy znajdę, pobiegnę...
Popękane ręce.
Zdzieram z nich skórę,
jak myśli ze ściany.
Wybijam szybę w oknie przeszłości,
wpuszczając świeżość.
Firany falują w euforii.
Flamastrem kreślę bazgrołki.
Cóż, tak zwane plany na przyszłość.
A może wręcz kolokwialnie - marzenia.
Wertuję kartelusze tomiku Szymborskiej.
Szukam sensu życia? Namiętnych erotyków?
Nie. Samej siebie.
Długo szukać nie muszę,
biegnę jak sarna przez napisany las.
Wołając do Yeti.
28 march 2024
It Is Getting DarkSatish Verma
27 march 2024
NarcyzJaga
27 march 2024
2703wiesiek
27 march 2024
To były piękne dniabsynt
27 march 2024
Drobiazgi.Eva T.
27 march 2024
Wearing The Crown Of ThornsSatish Verma
26 march 2024
Margo5absynt
26 march 2024
2603wiesiek
26 march 2024
Good ByeSatish Verma
25 march 2024
NaturalnieJaga