3 february 2012
Fragment...
Obudził się póżno. Nie czuł się zbyt dobrze, było jakby ciemniej, troche głośniej niż zwykle. Usiadł na łożku i chwycil butelke. Odłozył ją szybko, wystawił obie dłonie przed siebie i patrzył. Patrzył i niedowierzał. Drżały w jakimś amoku, szalone nie chciały ustać. Usmiechnął się szeroko i cicho do niej wyszeptał - widzisz to, widzisz? Popatrz jak pieknie tańczą. Poleczka czy walczyk jakiś cudowny, nie to krakowiak chyba. - Patrz mówie! - krzyknął do niego - nie przewracaj teraz tych kartek, nie czytaj poezji, patrz na moje dłonie! - wy szyscy patrzcie jak pieknie tańcza, stargane jak drżą szalenie na pochybel wszystkim! - Płakał. Usiadł na podłodze. Łzy spadały gdzieś w poblizu rozsypanyc wczoraj pigułek. Czyste łzy. Rozumiał wszystko, już teraz wiedział. W pokoju prócz niego nie było nikogo. Sprobował wyciągnąć je przed siebie jeszcze raz. Choć płakał one drżały bez końca. Przez łzy wyszeptał jeszcze - Widzisz to Matko? Widzisz? Czy widzisz jak marsz mi odgrywają? Bezczelne ! Ja nie mam nad nimi władzy... już nie mam. Matko czy Ty... to widzisz? - otarł łzy, osunął się na podłoge - Ja głupi, Ty widzisz, Ty widzisz... przecież Ty wszystko widzisz...
12 september 2025
wiesiek
11 september 2025
wiesiek
9 september 2025
absynt
9 september 2025
ajw
9 september 2025
Jaga
8 september 2025
ajw
7 september 2025
jeśli tylko
6 september 2025
wiesiek
5 september 2025
ajw
5 september 2025
Jaga