8 july 2011
Lato(rośle)
wysupłuję się tym razem tak niezdarnie
próbując wpasować w zapach lip
między miękkie wnętrza a zimne krawędzie liści
wieczorem chłód przychodzi w jednej chwili
o lecie nie myśli się niżem bo zaczyna padać
i trudno podnieść z ziemi spłukane ślady
nocnych wizyt krecich przypadków na powierzchni
kraterów imitacji księżycowej przestrzeni
tylko ogrody mają odwagę plątać młode pędy
z gałęziami zastygłymi w pancerzach kory
bez fantazji na wspinanie ponad
lecz zamiast drzew rosną płoty wyżej wzroku
ławka kuli się podwija balustradę w klucz wiolinowy
wpada sroka z krzykiem oślepiona łuną
ogłupiała na chwilę rozrywa ciszę
powoli łączy się w całość jednak wciąż wysupłuje
na śliskim krużganku stłuczona ufność
po omacku bo wieczór zaciąga zasłonę z życiem
tyle dzień miał energii rozciera siniaki nucąc
On the sunny side of the street
moje miasto chce śnić ogrody
17 november 2024
1711wiesiek
17 november 2024
Too PrudentSatish Verma
16 november 2024
1611wiesiek
16 november 2024
Collective LossSatish Verma
15 november 2024
1511wiesiek
15 november 2024
Wielki BratJaga
15 november 2024
In Your Own TempleSatish Verma
14 november 2024
0005.
14 november 2024
0004.
13 november 2024
Słońce w wielkim mieścieJaga