9 june 2011

lek przeciwpsychotyczny

Miał dziś jazdę zdaża się. Psychoza wdarła się w podświadomość i słyszał "głosy". Nie wiedział skąd się to wzięło. Zadawał sobie pytania :"czemu ja!" "kurwa dlaczego!". "Głosy" coraz bardziej rozsadzały mu czaszkę, mówiąc : "ty skurwysynu! ty idioto pierdolony! ty skurwysynu ty huju jebany - nigdy się od nas nie uwolnisz". Jaźń coraz bardziej oddzielała się od "ja" chorobliwego. Pękał od tego, jego emocje były gdzieś tam po drugiej stronie...
Według maslowa każdy ma swoje potrzeby - może i tak, on miał tylko jedną -sen. Wiedział że gdy sen nadejdzie on uwolni się od "krwawych demonów". Jednak stan trwał i trwał, a do domu jeszcze pół kilometra. Szedł ulicą, ludzie mówili:"on ma schizofrenie należy na niego uważać, to czubek, ej czubie pierdolony - co teraz słyszysz". Szedł głębiej i głębiej...wreszcie gdy był już w domu - odetchnął powtarzając - "to mi się tylko wydaje, to mi się wydaje". Komentator tymczasem:" tak czubku pierdolony to jest choroba, nigdy się od Nas nie uwolisz...". W tle w radiu leciała jakaś piosenka położył się i zaczął wsłuchiwać się w słowa to były "mury" - Kaczmarskiego ...akurat moment - "zerwij kajdany, połam bat, a mury runą...". On poczuł w sobie siłę i wstał po tabletkę...za późno już ale trzeba walczyć. Przecież nie chciał trafić do szpitala. W psychiatryku jest przecież tak "obco", no i tam zamiast tabletek były by zastrzyki - seriami...Niczym karabin jego umysł nie kończył nadawać...wziął tabletkę, położył się. Tutaj przestał już myśleć, podświadomość ciągle pracowała ale była gdzieś, w tle. Zasnął




Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1