28 july 2011

Tyłek w spandexie

Wiatr przywiał nad Bałtyk
plagę ziemniaczano - frytkowej stonki
w postaci wszelkiej maści
turystów, kuracjuszy

nadbałtycka stonka,
jak każdy żywy organizm,
pozostawia po sobie odchody
tutaj w postaci plastików po piwie,
niezliczonej ilości petów na plaży,
zużytych kondomów,
śmieci na mieście
oraz oburzenia za drogi kibel -
"dwa zyle to skandal"
dlatego leją na wydmach
na stopy w klapkach

jedynie urlopowicze bogatsi
świecą dupami w spandexie
na hotelowym basenie
przy drink-barze z bambusa


number of comments: 15 | rating: 2 |  more 

Florian Konrad,  

ta stonka- to nic nowego. Tekst spóźniony o kilkadziesiąt lat (obecności tej stonki).

report |

Florian Konrad,  

no dobra, wygłupiam się- takie sobie, w miarę fajne pisanie :)

report |

Ponczillo,  

Spoko Florianie, ja się nie gniewam. Wiem że stonka stara jak świat, ale cóż, porównać ludzi np.do mrówek, to jeszcze bardziej oklepane, choć mrówki są bardziej pracowite od ludzi i raczej nie mają wakacji..

report |

Florian Konrad,  

no i proszę się nie gniewać- bo żartowałem tylko ;))))))

report |

Szel,  

ojjjj musze wziasc w obrone wczasowiczow Ponczillo;P wystarczy ze wyjdziesz tylko 3 razy dziennie poza kwatera do wc, to policz sobie ile to wychodzi na leb jesli jestes z zona i dziecmi!a sprobuj znalesc smietnik w zasiegu sokolego wzroku, to tez nie lada wyczyn,wiem bo nie raz wracam do domu z byle smieciem, ktorego chcialam sie pozbyc w czasie spaceru:(

report |

Ponczillo,  

ja też chowam po kieszeniach jeśli nie ma gdzie wyrzucić. Są ludzie do bólu oszczędni, którzy mimo wszystko wolą chodzić w krzaki

report |

Miladora,  

Jak się nie gniewasz, to dołączę ze swoim odbiorem, Ponczillo. :))) "Stonką" nazywa się turystów od niepamiętnych czasów, w każdym razie nazywało, bo jakoś ostatnio nie natknęłam się na to określenie. W każdym razie mnie nie przeszkadza. Natomiast przeszkadzają mi powtórzenia - "Bałtyk/nadbałtycka", "stonki/stonka" - za blisko siebie. Dalej - "na wydmach/na stopy" - też wpada na siebie. Inwersja też mi przeszkadza - "urlopowicze bogatsi" - bogatsi urlopowicze brzmi znacznie lepiej. ;) Na koniec mam sugestię - pozbądź się interpunkcji, bo i tak jej nie stosujesz konsekwentnie. ;) Na przykład - kropki nie ma na końcu, choć zaczynasz wiersz wielką literą, a przecinków brakuje. No to dobrego. :)))

report |

Ponczillo,  

przyjąłem. "nadbałtycka" - np. "nadmorska" ; "na wydmach" - np. "przy wydmach"; "urlopowicze bogatsi" - to zamierzone. Dobrego Miladora

report |

Wanda Szczypiorska,  

Stonka, mrówki, mrą jak muchy - wszystko było. Ewentualnie komary. Ale może dać spokój owadom? Choć łatwo je porównać do ludzi, bo się tak szybko rozmnażaja. A jeśli chodzi o cenę kibelka, to ktoś przecież na tym zarabia. I to jest dobre.

report |

Ponczillo,  

tak, wielu ludzi robi interes na gó...e. pozdrawiam Pani Wando

report |

P,  

tutaj na nie - i fraza "ziemniaczano - frytkowej " nie rozumiem, frytki to chyba też ziemniaki tudież kartofle?

report |

Ponczillo,  

w zestawach obiadowych są do wyboru gotowane kartofelki lub frytki.

report |

oczy jak pustynia,  

Wiatr przywiał nad Bałtyk/ (pół)żywe organizmy./ Pozostawiają po sobie odchody,/ plastiki po piwie,/ pety, zużyte kondomy./ "Dwa zyle za kibel to skandal"/ toteż szczają na wydmach./ Jedynie chojraki/ świecą dupami w spandexie/ przy drink-barze z bambusa/ to taka szybka przecinka. warto popracować nad tekstem. pozdrawiam

report |

Ponczillo,  

dziękuję za sugestie oczy

report |

Darek i Mania,  

odniosę się do problemu, który autor poruszył i który jest a wynika głównie z natury człowieka i bezmyślności - skoro brak śmietników i wc to przecież biznes-śmiecio-klozeciarze powinni o to zadbać , niewiem jak nad morzem ale w górach to brak kultury i higieny tych co to "dobrze się bawią " jest zauważalny i tutaj mogę jedynie wspomnieć czyste strumyki i dzikie plaże nad jeziorami - wiersz edukacyjny zatem i na czasie :)

report |



other poems: Ohm. Warszawa., Żółć, Fusy, Ludzie i myszy, Podróż za jeden uśmiech chomika., Edyta, Alamaaids. Elementarz śmiertelnie chorej, Ja i moje zęby, Gdybyśmy wciąż rymowali, Zdrowaś Maryjo, Zły Roman, Ostatni raz, Kupidyn się spuścił, Róża, Aż tyle tylko, Gliniany Dziadek, Lubię, Fuckin' Santa Chudy Grubas, Anons w gazecie o głupim tytule, Szumi, nie szumi, Pamięć fotograficzna, Weselny klimat czyli 30 stopni w cieniu, kundle spod remizy gryzą się o cień, Ktokolwiek widział ten wie, non - profit, Black&White, Zgwałcone pióro, Obiecałaś, Moje stopy nie są moje, Krótko, Gruby fuj nazwał mnie chrajerem, Niedoczekanie, Koń polski, Czarne kotyliony, Antygrawitacja, znikam w papierosowym dymie, in memorial: John Holmes. Wersja mini, Miłość od pierwszego kieliszka, Kill Cat vol.1. Złodziej misek, Frytki z ketchupem, raz, Operacja na otwartym oku przez odbyt, Od kuchni do sypialni, W ślepej kuchni cioci Ady, Żyjemy zbyt szybko, Jeden z wielu. Zapamiętany, C.entralny I.nstytut P.rac A.bstrakcyjnych, Tyłek w spandexie, K.O., Rewers, Po omacku, Betonowe pluszaki, Kolorowe malowane domki, Chruściele, Wońtrupka, Przerywniki, Wariat optymistyczny, Czasy azbestu i krówek, Silka, Jezus Chytrus, Wenerycznie o Krzysiu, Osobowość mnoga, Raissa, Butelkowa pogoda, Choroba, Karolina, Groźby karalne, Las, Łatwy wybór, Pragnienie, Korona, Wesele, Kurtyzana, Przestrzeń, Na marginesie życia, Kule, Bena, Tata, Biało-czerwona, Afgańskie dzieci modlą się na leżąco, Rozwód czyli rozstanie po latach, Lepa,

Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1