23 september 2011
tango z krewetką
zakładam maskę woda już chlupie
na dnie przedziwne stwory znów budzi
zerkam pospiesznie czy mają zęby
staram się cicho w wodzie zanurzyć
specjalnie wolno a nie w te pędy
żeby mnie żaden nie ugryzł w kuper
i bluesa nucę
chmara bąbelków opływa palce
ogrody wiszą gdzieś pod płetwami
barwne kolibry-ryb suną wszędzie
tylko brakuje tu semiramid
o kurka – myślę – ależ jest pięknie
jak po marychnie czy wodnej fajce
i walca tańczę
dech mi zapiera lecz zdjęcia cykam
wokół gra świateł feeria kolorów
falują trawy coś pysk wystawia
zbaczam więc szybko nie mam wyboru
bo z takim czymśtam to nie zabawa
lecz za plecami nagle ktoś prycha
o kurde – Krycha
wszędzie poznałbym te oczka szklane
więc sumitacja z miejsca mi przyszła
że jej nie widać i że w ogóle
nie zobaczyłem bo przeźroczysta
ale ostatnią dałbym koszulę
a ona na to – dawaj mi taniec
tango – mój panie!
To teraz tańcz, Witkacy, jak sobie zagrałeś.
I ciesz się, że to nie ośmiornica. ;)
21 april 2025
wiesiek
20 april 2025
wiesiek
19 april 2025
wiesiek
19 april 2025
Eva T.
18 april 2025
jeśli tylko
18 april 2025
wiesiek
17 april 2025
Eva T.
17 april 2025
wiesiek
16 april 2025
Eva T.
15 april 2025
ajw