Paweł Szkołut

Paweł Szkołut, 11 february 2018

Raj odzyskany

Jesteśmy tutaj od niepamiętnych czasów,
zataczamy koło dziejów
przez niezliczone pokolenia
zadając odwieczne pytanie - skąd przychodzimy
kim jesteśmy, dokąd podążamy?
 
nasze oddechy przenikają się wzajemnie
a wyciągnięte dłonie próbują
uchwycić marzenia
i podążać za nimi
poza horyzont tego świata
– tam gdzie jaśnieje blask
jutrzejszego spełnienia
 
poruszamy się od raju utraconego
odmawiając litanię codzienności
i odbywając nocne podróże na skrzydłach snów
 
nie, nie możemy się zatrzymać w naszym pędzie,
a przełamując lęk przed nieznanym
– oddać się całkowicie w ramiona Tego
który jest początkiem i końcem,
doskonałym wypełnieniem,
wieczną miłością
co pragnie prowadzić nas
daleko poza ten widnokrąg
i blisko we wzajemne objęcia
teraz, jutro i na zawsze –
do raju odzyskanego
 
 


number of comments: 1 | rating: 2 | detail

Paweł Szkołut

Paweł Szkołut, 26 november 2017

W café Mleczarnia

                                                             Dla Kasi i Łukasza P.
 
Na zdjęciach z kawiarni na Kazimierzu
siedzimy przy otwartym frontowym oknie, 
w lustrzanych szybach odbijają się nasze postacie, 
płomień świecy i żółty tulipan,
czekolada spływa po białej filiżance
 
rozmawiamy o początkach wszechświata
i budowie atomu, 
mistycznych podróżach na wschód
i filmach A.Tarkowskiego, 
spieramy się o boską naturę Mesjasza
i gnostycką ideę zbawienia
 
doświadczając wszystkiego na nowo
i ciągle poszukując własnej drogi –
otwieramy się na działanie Logosu
 
upływają godziny, 
ze ścian spoglądają  na nas
wyblakłe portrety dawnych mieszkańców, 
dogasa świeca i jest zimno, 
na kolejnych fotografiach
siedzimy już w głębi salonu
 
naszych serc dotykają przeciwstawne uczucia,
pragniemy tak wiele od życia – ale chcemy też
być uwolnieni od naszych pragnień
 
w głowach rozbrzmiewają nam jeszcze dźwięki
z koncertu jazzowego w klubie alchemia,
na dworze ucicha gwar z żydowskiego placu
– a tysiące kilometrów stąd pogrążona we śnie
jest Jerozolima
 
pomiędzy nami przechadza się Logos,
gdzieś w oddali próbujemy dostrzec
królewskie zarysy jego twarzy
 
uwiecznieni na zdjęciach
z kawiarni mleczarnia, 
żeglujemy przez wiosenną noc
do ziemi obiecanej
lub nie
 
                                   IV 2008


number of comments: 0 | rating: 2 | detail

Paweł Szkołut

Paweł Szkołut, 9 october 2017

Dziecko Wszechświata

                                 Jesteś dzieckiem wszechświata i tak jak drzewa
                                  i kwiaty masz prawo być tutaj.
                                                       Dezyderata

Schowany w cieniu zimowego wieczoru
otoczony nieskończonością kosmosu
idę przez mrok – wciąż szukam Ciebie
rozmawiam i nasłuchuję
 
żeglując przez otchłań nocy i snu
wyglądam Twojej twarzy
gdy rano wstaję czuję dotyk Twej ręki
w moich oczach odbija się piękno i brzydota tego świata
w Twoich – widzę odblask wszystkich gwiazd i planet
 
z każdym dniem coraz bardziej oddalam się
od świata ułudy i niespełnienia
a wchodząc coraz głębiej w przestrzeń Królestwa
– staram się ważyć każdą myśl i słowo
 
codziennie wsłuchuję się w ciszę rodzącą  muzykę
i spoglądam w światło rozpraszające ciemności
pierwotnego chaosu

każdego dnia obmyty rosą poranka
rodzę się na nowo
wypatrując Twojego oblicza –
jestem dzieckiem Wszechświata
 
 
                                                    II 2005


number of comments: 0 | rating: 2 | detail

Paweł Szkołut

Paweł Szkołut, 17 september 2018

Petter Dass "Boże Nasz! Twoje drogie imię i cześć"

(1647-1707)                                     (tłum.P.Szkołut)


1.
Boże Nasz! Twe drogie imię i cześć,
niech się przesławnie w świecie da nieść,
niech wszystkich warstw i stanów ludzie,
duchowni, świeccy, w pracy i trudzie
głoszą Twą cześć.
 
2.
Jak pięknie i bezcennie jest usłyszeć,
że człowiek ustami chwalić Cię chce,
ziemia, jej otchłanie, pola i lasy
cuda Pańskie i dziwy w każde czasy
ogłaszają.
 
3.
Jeśliby ludzie niewdzięczni i źli
Twe imię Boże lekceważyli,
wtedy suche kości i kamienie
nie omieszkają to Imię wielkie
chwalić wszędzie.
 
4.
Nim cześć Boga w morzu się pogrąży,
tam wieloryb wielbić Go nie nadąży,
także lwy morskie, foki i delfiny,
orki, dorsze, zębacze i morświny
z całej głębiny.
 
5.
On wiecznym Bogiem, a ziemia pyłem,
On jest Panem – człowiek tylko prochem,
wielbić Go będą w niebie zbawieni,
Jego majestatem zadziwieni
na harfach grając.
 
(….)
8.
Przed Nim otchłanie i doliny ustąpią,
ziemia i niebo Mu się pokłonią,
znikną góry i szczyty wszelakie,
a w królestwie Jego chwała na wieki
będzie trwała.

****
Petter Dass

Herre Gud! Ditt dyre navn og ære

1
Herre Gud! Ditt dyre navn og ære
over verden høyt i savn må være,
og alle sjele, og alle trelle
og hver geselle de skal fortelle din ære.

2
Det er smukt og kosteligt at høre,
at man Gud sin' lebers plikt mon gjøre;
de dyb' avgrunner, de grønne lunder
skal Herrens vunder hver tid og stunder utføre.

3
Om seg folk anstille vil så slemme,
Guds navn at tie still og glemme,
så skal dog stene og tørre bene
ei være sene hans navn, det rene at fremme.

4
Ja, før Gud sin ære skal forlise,
før skal hav og grummen hval ham prise,
samt og tanteien, som løper leien,
stenbit og seien og torsk og skreien,
og nise.

5
Gud er Gud om alle land lå øde,
Gud er Gud om alle mann var døde,
om folk forsvimler, i Herrens himler
utallig vrimler, som slår på cimler hin søde. 
 
(...) 
8
Høyen hall og dyben dal skal vike,
jord og himmel falle skal tillike,
hver berg og tinde skal slett forsvinne,
men Herrens minne til tusen sinde skal stige.


number of comments: 2 | rating: 2 | detail

Paweł Szkołut

Paweł Szkołut, 17 december 2019

Cisza II

Cisza
jak biały nieskończony ocean
od pierwszej chwili stworzenia
z pierwotnego chaosu.
 
Pierwsza nuta istnienia
i jedyna melodia milczenia
przenikająca wszystkie atomy,
głębia najgłębsza wciśnięta w pąki kwiatów.
 
Cisza
nieskończone tło dla muzyki
i wymawianych słów,
pramatka dla wszystkich dźwięków,        
brzmień i odgłosów tego świata,
– dla szumu fal rozkołysanych mórz,
dla kocich medytacji i pomruków.
 
Wszechobecna jak pozagalaktyczne
promieniowanie kosmicznego tła.
 
Cisza
siostra wieczności,
zasada dla harmonii Wszechświata.
 
Bezgłos śmierci,
milczenie Nieba,
pierwsza i ostatnia.
 
Czysta forma.
Pełnia Słowa,
w której mieszka Bóg.
 
Cisza
– miej ją w sobie
 
 
                                             1983/2018


number of comments: 1 | rating: 2 | detail

Paweł Szkołut

Paweł Szkołut, 27 march 2020

Cicha wojna

                                                               „Rozprosz się, o, nocy!      
                                                               Zajdźcie, gwiazdy!  Zajdźcie 
                                                               gwiazdy! O świcie zwycieżę!  
                                                               Zwyciężę! Zwyciężę! 
                                                               Aria “Nessun dorma“ z opery                                                                                                                                                                                        
                                                               „Turandot” G.Pucciniego
                                                                                                 
                        Przyszła nagle ze wschodu, 
                        skąd w naszych dziejach 
                        zawsze przybywało 
                        większość epidemii i zarazy
                        
                        ta cicha wojna
                        z niewidzialnym przeciwnikiem 
                        z koroną i trucizną w nazwie
                        o wielkości od 90 do 140nm,
                        – mnożącym się  w błyskawicznym 
                        tempie  w tryliony
                        
                        wojna, jakże inna od wcześniejszych
                        z odgłosami i szczękiem broni
                        toczonymi z natchnienia boga Marsa
                        – opada powoli jak przezroczysty całun
                        na naszą ziemię
 
                        i jest wśród nas
                        z armią niewidzialnych żołnierzy
                        rozprzestrzeniających się teraz 
                        po świecie – który jak nigdy dotąd
                        zatrzymał się w swoim biegu
                        i  już nigdy nie będzie taki sam
                        
                        a  naprzeciw im stoi  front ludzi
                        w białych i zielonych kitlach
                        w maskach, kombinezonach
                        osłonach z pleksi i goglach,
                        leczący ofiary tej wojny
                        i strzegący ich w sterylnych 
                        szpitalnych pomieszczeniach
                        – sami narażający się na zakażenie,
                        podający im leki i respiratory
                        albo telefony komórkowe,
                        by mogli się pożegnać ze swoimi
                        najbliższymi – w samotności i ciszy, 
                        a na koniec zamykający im ich powieki
 
                        ta cicha wojna trwa dalej
                        i zbiera swoje żniwo 
                        w cieniu boga śmierci Tanatosa 
                        – na tle rodzącej się wiosny,
                        którą jak co roku przynosi Persafona i Flora
                        
                        a my na tyłach jej frontu
                        skazani na kwarantannę 
                        i bycie domatorami jak nigdy przedtem
                        – przeżywamy życiowy reset
                        
                        odkrywamy na nowo 
                        zwyczajność i ważność rodzinnych relacji,
                        kiedy niemal wszystko dzieje się teraz 
                        online – szkolna nauka i praca
                        a naszą bronią jest higiena,
                        autoizolacja i przeczekanie
 
                        wiosenne słońce świeci w tych dniach
                        przez dużo czystsze powietrze
                        a księżyc i gwiazdy w nocy,
                        gdy niektórzy pytają: czy nie jest to
                        znak czasów końca tego świata
                        przed powtórnym przyjściem Pana?
 
                        nie wiemy jak długo ta wojna
                        będzie jeszcze się toczyć
                        i jakie spustoszenia poczyni
                        na zdrowiu, życiu, finansach i fortunie,
                        ale wiemy jedno – że zwyciężymy
                        i taką mamy nadzieję
                        
                        kiedy ta cicha wojna się skończy
                        wtedy oszacujemy nasze straty i zyski,
                        a chociaż dzisiaj towarzyszy nam lęk
                        i przyszłość jest niepewna
                        to  Wiktoria - bogini zwycięstwa 
                        jest po naszej stronie
                        
                        nawet jeśli niewidzialny przeciwnik
                        do nas kiedyś powróci
                        – ten sam lub inny mu podobny,
                        to my będziemy mocniejsi,
                        odważniejsi i lepiej przygotowani,
                        aby odeprzeć jego ataki
                        i pokonać go jeszcze lepszą 
                        i skuteczniejszą bronią – jego własną 
                        lub przez nas wymyśloną
                        
                        tylko nie wiemy na jak długo,
                        gdyż pokój i bezpieczeństwo
                        na tym świecie nie są nam dane 
                        na zawsze
 
                        a teraz cicha wojna wciąż narasta
                        i towarzyszą jej odosobnienie i samotność, 
                        smutek i niepewność, 
                        panika, rozpacz i żałoba,
                        ale też dystans do życiowej gonitwy, 
                        wyciszenie i wszechobecny spokój
                        
                        lecz czy  ta wojna zmieni nas na tyle
                        by na jej tle,  wraz z wiosną 
                        mogły rozkwitnąć w nas wiara,
                        nadzieja i miłość?
                        
                                                                                    III 2020


number of comments: 1 | rating: 2 | detail

Paweł Szkołut

Paweł Szkołut, 7 december 2018

Nowe (kosmiczne) życie

W ciemnościach nocy
leżąc w łóżku
z każdym uderzeniem serca
jestem Ci wdzięczny za dar życia
– za stworzenie mnie w łonie matki
i użyczenie swojego istnienia
 
wówczas oddaję Ci z powrotem
to co mi dałeś – ziemskie życie
 
potem zapadając w sen
unoszę się powoli
i odbywam kosmiczną podróż
 
najpierw przelatuję przez tunel gwiazd
w konstelacji Oriona
następnie zbliżam się
do galaktyki spiralnej M51 oddalonej stąd
o ponad trzydzieści milionów lat świetlnych
 
tam docieram do kosmicznej struktury
utworzonej z pyłu gwiezdnego
w kształcie krzyża
i wlatuję w jej środek
 
rano po przebudzeniu
gdy powstaję do kolejnego dnia
otrzymuję od Ciebie 
z powrotem
nowe (kosmiczne)
życie
 
 
                               V 2015


number of comments: 1 | rating: 2 | detail

Paweł Szkołut

Paweł Szkołut, 13 november 2021

Nikt nie zasłużył na ten los

Tutaj jest tak bezpiecznie i ciepło
w domowym zaciszu
przy wieczornej herbacie
w poczuciu sytości
grzejąc się żarem kominka
po pracowitym dniu
ze spełnionymi ambicjami

lecz tam – kilkaset kilometrów stąd
nikt nie zasłużył na to
żeby cierpieć i umrzeć
w lesie na granicy między zasiekami
wrogich sobie państw
gdzie losem zwiedzionych i oszukanych ludzi
rozgrywa się niczym piłką
w meczu polityki i historii

i to uczucie zdumienia i gniewu
że nie możemy uczynić niemal nic
aby im pomóc i odwrócić
ten zatrważający dziejów bieg
– wymyślony w zwyrodniałych umysłach
tych, którzy i tak za to kiedyś spłoną
na ostatecznym sądzie

ci, co trafili w tę okrutną matnię
i my, obserwujący ich tułaczkę
– znaleźliśmy się w klinczu
bezradności i niemocy wobec
złowieszczych zapędów wschodnich dyktatorów
a koniecznością obrony naszych
biało-czerwonych granic
w tej hybrydowej wojnie

nikt nie rodzi się po to, aby doświadczać
nienawiści, wojny i wygnania
a potem tułać się niechciany po świecie

tutaj jest tak przyjemnie i bezpiecznie
przy zapalonych lampach i świecach
rodzinnych rozmowach
przed komputerem lub telewizorem
przy lekturze książki
w towarzystwie wiernego psa
i mruczącego kota

lecz tam w zimnie i głodzie
przy wieczornych ogniskach
z lękiem i niepewnością co przyniesie jutro
– nikt nie zasłużył na to
żeby cierpieć i umrzeć
w lesie na granicy między zasiekami
wrogich obecnie sobie państw

niech politycy
wymyślą na to jakieś remedium

niech zadziała boska opatrzność

abyśmy nie stoczyli się znowu
w pełną szczęku zbroi
marsową historii przepaść

i aby uratować tych
którzy nie zasłużyli
na ten los

XI 2021


number of comments: 0 | rating: 2 | detail

Paweł Szkołut

Paweł Szkołut, 6 august 2018

Nad Bałtykiem

Fale morza zmywają ślady stóp na piasku
a ocean pamięci wyrzuca na brzeg
muszle wspomnień
 
na horyzoncie –
złudzenie nieskończoności
w oddali majaczą
statki, kutry, jachty i żaglowce
 
mocny wiatr i szum fal z białymi grzywami
gdy pogrążasz się w ciemnozielonej toni –
w wodach wszystkich oceanów i mórz
 
wspomnienia z dzieciństwa:
błękitna piłka plażowa z mapą kontynentów
pierwsza ciekawość świata
i poczucie jego tajemnicy
dotyk matki, obecność ojca
i słoneczno-miodowy kolor bursztynów
 
odbywając podróż w przeszłość 
w czasie przekwitłego lata
przechadzasz się wśród sosnowego boru
z dywanami wrzosów, mchów i porostów
słuchając porannych odgłosów żurawi
a ogrom morza rodzi w tobie
pragnienie tego co absolutne
 
fale Bałtyku załamują się
nad brzegiem oceanu pamięci
w słońcu połyskują muszle i kamienie
teraźniejszość i przeszłość
łączą się ze sobą
jak lazur nieba i morska zieleń wody
 
żegnając się z morzem
czujesz, że jeszcze do niego
kiedyś powrócisz
ale wiesz, że teraz jesteś gotowy na wszystko:
na koniec i początek
na śmierć i narodziny
 
 
                                          VIII 2008


number of comments: 1 | rating: 1 | detail

Paweł Szkołut

Paweł Szkołut, 26 march 2018

Palm Sunday

                                        For K.W.
 
On Palm Sunday
the exhibition of Canova’s sculptures in the Czartoryski museum -
eternal beauty enchanted in those marble figures
of amorphians, gods, nymphs and heroes
 
in the Collegium Maius cloisters
plus ratio quam vis
the spirit of students and professors from days gone
among which we strolled
to stop for a while
to take some pictures or drink some tea
talking about the biblical prophecies
astrology and the mysterious beginnings of the world

in the distance Jesus drove down on a donkey from the Mount of Olives
while the crowds with hosanna on their lips sent his way with the mantles
when He suddenly stopped to weep over Jerusalem and its fate
 
later in the restaurant in Kazimierz next to the cemetery
we listened to the Hebrew songs
trying to understand some words
there hung a prewar wedding dress
- we thought about what comes from the heart of God
and penetrates the Universum
and we wanted to believe in it
 
on Palm Sunday
the immortal beauty met eternal ahava
and David's star on the old green stove
was shining like never before.
 
 
                                                III 2008


number of comments: 0 | rating: 1 | detail


  10 - 30 - 100  




Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1