3 december 2011
Bądź miłościw...
Bieda.
Otuchy nikt nie da.
Oleśnica.
Beznadzieja - okrutnica
chwyciła nad ranem.
Same,
od dłuższego czasu.
Cichuteńko,
bez hałasu,
przed świtaniem -
najlepsze włożyły ubranie
i chciały być blisko Ołtarza.
Prostota czynu poraża
grozą.
Ludzie do Nieba przychodzą,
a je Aniołowie zanieśli.
I łzy zamiast pieśni
popłynęły do Pana.
Historia stała się znana...
bo w oknie Kościoła.
Nie słyszymy, gdy ktoś woła
spojrzeniem.
Ludzkie cienie
na zabieganych ulicach.
Beznadzieja - okrutnica
chwyciła nad ranem.
Same.
Bieda.
Otuchy nikt nie da.
Znużyło je czekanie.
Bądź miłościw, mnie - grzesznemu, Panie.
23 april 2024
2304wiesiek
23 april 2024
Three poemsAdam Pietras (Barry Kant)
22 april 2024
2204wiesiek
22 april 2024
Echoes TravelSatish Verma
21 april 2024
od wewnątrzsam53
21 april 2024
2104wiesiek
21 april 2024
Picking RelicsSatish Verma
20 april 2024
To Dying MuseSatish Verma
19 april 2024
The VoyagerSatish Verma
18 april 2024
ItinerantSatish Verma