1 july 2011
Deszczowy lipiec
Deszczowy lipiec dżdżem zapłakany.
Płaczliwie także na wielkich kontach.
W chałupie siedzi naród przegranych.
Błota i brei nikt nie chce sprzątać.
Pogoda taka, jakby nieletnia.
Nie dla ubogich, nie dla bogaczy.
Frasunek wszystkim szybko spowszedniał.
Gdy przyjdzie jesień - to się zobaczy.
Leje na wczasy i na pałace.
Na wędrujący ulicą namiot.
Na tych, co zawsze żyli inaczej.
I tych, co nie chcą diabelskich znamion.
Patrzy się Unia na prezydencję.
Jakież to mokre, jakie płaczliwe.
Poopuszcane głowy i ręce.
Tylko w pałacu twarze szczęśliwe.
Podobno nagle trafili w ToTo,
czy też wygrali los na loterii.
Dziś nie przeszkadza im deszcz i błoto.
Grupce lichwiarzy w złotej liberii.
Deszczowy lipiec dżdżem zapłakany.
Płaczliwie także na wielkich kontach.
W chałupie siedzi naród przegranych.
Błota i brei nikt nie chce sprzątać.
13 september 2025
wiesiek
12 september 2025
wiesiek
11 september 2025
wiesiek
9 september 2025
absynt
9 september 2025
ajw
9 september 2025
Jaga
8 september 2025
ajw
7 september 2025
jeśli tylko
6 september 2025
wiesiek
5 september 2025
ajw