26 june 2011
Transformacja
Solidarność zabijali długo,
a współczucie zabili szybko.
Gdy stanęła prawda przed próbą,
powiedzieli - jesteś oszibką.
Przyzwoitość sama uległa.
Moralności jakby nie było.
Poczytalność na siebie się wściekła.
Cierpliwości nam nie starczyło.
Rozerwano nagle wspólnotę,
a z przyjaźni wyjęto jaźń.
Mowa stała się nagle bełkotem.
Zgodę w tyłek kopnęła waśń.
Miłość sobie zmieniła partnera.
Skromność dawno ekrany wyśmiały.
Przy powadze się nikt nie upierał.
Spokój ciągle nerwy szarpały.
Gdy wrażliwość całkiem osłabła.
a sumienie skostniało z bólu.
Ukazało się oblicze diabła
i lud krzyknął mu głośno - Króluj!
Każdy stał się graczem libero
i o siebie każdy się troszczy.
Żyć chcesz z dżumą? Czy wolisz z cholerą?
Wkrótce będziesz z najgorszych - najgorszym!
27 april 2024
By KissesSatish Verma
26 april 2024
2608wiesiek
26 april 2024
The EntitySatish Verma
25 april 2024
2504wiesiek
25 april 2024
QuartzSatish Verma
24 april 2024
The End StartsSatish Verma
23 april 2024
Three poemsAdam Pietras (Barry Kant)
22 april 2024
Echoes TravelSatish Verma
21 april 2024
od wewnątrzsam53
21 april 2024
2104wiesiek