12 march 2011
Alfa i Omega
Jest dzisiaj ciemno i ponuro.
Księżyc kłania się chmurom.
Zimny wiatr moje plecy głaszcze
jak gdyby żegnał się na zawsze.
A ja czuję się jak śmieć,
jak puszka po piwie zgnieciona.
Wykorzystana i do kosza wywalona.
Z oddali słychać płacz kota.
Może za kimś tęskni
a może się miota.
Ptaki poszły dawno spać
ale wstaną nim słońce wzejdzie
i bedą pięknie śpiewać wszędzie.
Słyszę też karetki wycie.
Jakiś lekarz ratuje ludzkie życie
a może to nowe na świat przychodzi
a może ktoś na zawsze odchodzi.
A ja patrzę na nurty Wisły
piękne, ciemne, tajemnicze.
Lecz, czy znajdzie się ktoś
kto zapali znicze?
27 april 2024
Uśmiech z trawkąJaga
27 april 2024
By KissesSatish Verma
26 april 2024
2608wiesiek
26 april 2024
The EntitySatish Verma
25 april 2024
2504wiesiek
25 april 2024
QuartzSatish Verma
24 april 2024
The End StartsSatish Verma
23 april 2024
Three poemsAdam Pietras (Barry Kant)
22 april 2024
Echoes TravelSatish Verma
21 april 2024
od wewnątrzsam53