12 july 2011
Bukiet dla przebitej
niepewność, każda minuta pęka, zabiera nam zapach
cios w potylicę, nożem, przez znamiona i deski
(a w niej ciągle tlą się organy, psy nie poczuły fermentu)
jej granice zanikają, złoto wypada spod żeber
trzęsie się, drążmy!
wiesz, baby, zawsze chciałem poczuć tę małą wilgoć, strzępki
nie szarp się, gwiazdy w tobie puchną od nadmiaru ziemi
wypluń, gdy staną się kwaśne
-szepczę, wiem, że nie słyszy
przybij łopatą, udepcz, stanie się pożywką
dla mchu i liści, fałdą
coś się wylewa, pewnie to rosa, zetrzyj rękawem, Józek
pomódlmy się
niech więdnie
17 november 2024
1711wiesiek
17 november 2024
Too PrudentSatish Verma
16 november 2024
1611wiesiek
16 november 2024
Collective LossSatish Verma
15 november 2024
1511wiesiek
15 november 2024
Wielki BratJaga
15 november 2024
In Your Own TempleSatish Verma
14 november 2024
0005.
14 november 2024
0004.
13 november 2024
Słońce w wielkim mieścieJaga