1 november 2010
Pustka
Nie dostrzegam wiatru nie dostrzegam siebie. Tonę w przestworzach pełnych jadu. Każdy oddech odbiera me życie każdy krok umacnia me serce a ból nieopisany wdziera się do mego wnętrza rozdziera gardło na strzępy. Uczepiony wszystkiego co się mną zwie tworzy nową bajkę. Tworzy i ucieka. Cud który nie nastąpi. Sen który nie wypuści mych marzeń ze złotej klatki. Dobije swego. Wieniec miłości. Kojący me rany. Czekam świtu zamykam szklane drzwi i oglądam się za siebie. Nie widzę ciebie nie widzę nas. Widzę drobinki pyłu spadające niczym popiół na mą głowę. Zawistne spojrzenie goni lęki których jestestwo nie napawa mnie dumą lecz odrazą. Wiatr ustaje a ja zapatrzona w ciebie nie uciekam
4 may 2024
Suffering Was RightSatish Verma
3 may 2024
M1absynt
3 may 2024
0305wiesiek
3 may 2024
I Was LostSatish Verma
1 may 2024
DogmaticallySatish Verma
30 april 2024
Justice PureSatish Verma
29 april 2024
AmnesiaSatish Verma
28 april 2024
Pan pokląskwa w ostatnichJaga
28 april 2024
CompromisedSatish Verma
27 april 2024
Uśmiech z trawkąJaga