1 november 2010
Pustka
Nie dostrzegam wiatru nie dostrzegam siebie. Tonę w przestworzach pełnych jadu. Każdy oddech odbiera me życie każdy krok umacnia me serce a ból nieopisany wdziera się do mego wnętrza rozdziera gardło na strzępy. Uczepiony wszystkiego co się mną zwie tworzy nową bajkę. Tworzy i ucieka. Cud który nie nastąpi. Sen który nie wypuści mych marzeń ze złotej klatki. Dobije swego. Wieniec miłości. Kojący me rany. Czekam świtu zamykam szklane drzwi i oglądam się za siebie. Nie widzę ciebie nie widzę nas. Widzę drobinki pyłu spadające niczym popiół na mą głowę. Zawistne spojrzenie goni lęki których jestestwo nie napawa mnie dumą lecz odrazą. Wiatr ustaje a ja zapatrzona w ciebie nie uciekam
27 november 2024
2611wiesiek
27 november 2024
0023absynt
27 november 2024
0022absynt
27 november 2024
Jedno pióro jest ptakiemEva T.
27 november 2024
Mgła ustępujeJaga
27 november 2024
Camouflage.Eva T.
26 november 2024
2611wiesiek
26 november 2024
0021absynt
26 november 2024
Gdy rozkołysze wiatrJaga
25 november 2024
AfrykankaTeresa Tomys