Elphias, 9 september 2012
“Zawsze muszę wszystko spierdolić na starcie” – pomyślał Jack wchodząc do swojego ciemnego pokoju. Znaleźć w tym pomieszczeniu można było tylko łóżko i jedną komodę, w której trzymał wszystkie ubrania. Na blacie leżała paczka papierosów, pusta butelka po whiskey i popielniczka (... więcej)
Elphias, 25 june 2012
To miejsce, nazywane przez wszystkich pospolicie domem, nigdy nie było takie, jakim sobie je wymarzyłem. Od rana do wieczora słyszałem krzyki matki i ojca, brzdęk tłuczonych talerzy i płacz sześciomiesięcznej siostry. Ściany były tam brudne, zachodziły grzybem, a farba z nich odchodziła (... więcej)
Elphias, 14 june 2012
Me oczy nie patrzą w stronę, którą mi wskazywałaś. Znów stoczyłem się na dno i zatraciłem w smaku kawy i papierosów. Tym razem nie jest to ranek, ale czerwcowy wieczór, a za oknem znów pada deszcz. Dokładnie tak, jak przed laty, gdy poznałem Ciebie. To nie jest normalne. Pisałaś mi listy (... więcej)
Elphias, 7 april 2012
Nienawidzę samotnych wieczorów. Najbardziej bolesną chwilą jest chyba
ta, w której nie mogę dotknąć Twego ciała. Nie podoba mi się
perspektywa alienowania się przed komputerem. Raczej nie. Fakt, mam
kawę, zapalonego papierosa. Jednak nie zastąpi mi to Ciebie. Co by
człowiek mógł (... więcej)
Elphias, 13 december 2011
- Zabiłeś go prawda?
-Tak, panie komisarzu, zabiłem ojca.
- Czemu mówisz o tym tak bez uczuć?
-Otóż… Nie był on zwykłym człowiekiem. Nie wiem nawet czy mógłbym go tak nazwać. Może i potworem był?
- Opowiedz mi o tym…
- Był listopadowy ranek. Jak zawsze wstałem i nim cokolwiek (... więcej)
Elphias, 8 september 2011
Winisz siebie za jej śmierć, prawda? Spuszczasz oczy, więc pewnie mam
rację. Cóż to za życie ze świadomością, że przyczyniło się do zgonu tak
bliskiej sobie osoby? Nie, nie namawiam cię do samobójstwa, skądże
znowu! Proszę cię, debila ze mnie nie rób. Widzę jak ta sprawa staje (... więcej)
Elphias, 28 march 2011
Zaległaś w mym sercu. Czemu? Tego ci nie powiem, to zbyt ciężkie. Choć ubrana byłaś w płaszcz czarny, potrafiłem przejrzeć go na wylot i dojrzeć twe blade ciało, skrzące się pod nim niczym gwiazdy odbite na tafli jeziora nocną porą. Przez całą wieczność spędzoną u Twego boku myślałem, (... więcej)
Elphias, 22 march 2011
Wstałaś lewą nogą, nieprawdaż? Nie, nie wymiguj się. Widzę przecież ten grymas goryczy i braku czegoś w twoim życiu. Zazwyczaj twoja twarz nie wyraża emocji, jesteś taka obojętna. Dobrze pamiętam, że nie ruszyła cię śmierć babci i wujka w wypadku samochodowym. Żyjesz przecież w (... więcej)
Elphias, 13 december 2010
Do szkoły wróciłem po dwóch tygodniach nieobecności od czasu, gdy przypomniałem sobie śmierć mamy. Nie było mi lekko nadrobić tylu zaległości. Pocieszył mnie jednak fakt, że pogoda nie była taka zła i nadal mogłem przesiadywać na plaży z kartką papieru i rysować zachody słońca. (... więcej)
Elphias, 8 december 2010
Nadszedł dzień 22 września. Niestety nie kojarzy mi się on zbyt dobrze. To właśnie wtedy zmarła moja mama. Pamiętam każdy detal tego nieszczęsnego dnia, jakby to było wczoraj. Jak co rano poszedłem do szkoły, przesiedziałem tam sześć godzin, po czym wróciłem do domu. Nic się jeszcze (... więcej)
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
2 november 2024
0211wiesiek
2 november 2024
Uczucia to kolory duszy.Eva T.
2 november 2024
This ViolenceSatish Verma
1 november 2024
Ale róże kwitną dalej,Eva T.
1 november 2024
Wpadła w pokrzywyJaga
1 november 2024
0111wiesiek
1 november 2024
Don't Sell You ThoughtsSatish Verma
31 october 2024
Vision In DarkSatish Verma
30 october 2024
Słoneczko poplonoweJaga
30 october 2024
Kruchość.Eva T.