9 december 2011
zniekształcone obrazy
każdą łzę ważę na szalach
mierzę ile jest warta
w życiu pełnym barw
kolorowych szkiełek
nieoczekiwanych chwil
karmię się spojrzeniami
cichych ciepłych pasteli
cieszy twoja obecność i głos
jak nucisz melodię która nie ma refrenu
łapię wiatr w dłonie
chowam do kieszeni
kawałek chleba
wojna między kalką a papierem
z kałamaża wylewam atrament
na
parapet
wydźubuję nasiona
zwariowane dni
w obecności szumów hałasu
w głowie głosy
14 october 2025
wiesiek
13 october 2025
Jaga
13 october 2025
wiesiek
12 october 2025
wiesiek
11 october 2025
wiesiek
10 october 2025
wiesiek
8 october 2025
ajw
8 october 2025
ajw
8 october 2025
Jaga
7 october 2025
wiesiek